O Stołpiu w ostatnich tygodniach odkryto kaplicę nad tak zwanym źródłem Anny u stóp XIII-wiecznej wieży. Jednak stan samej wieży jest coraz gorszy. Przejęta w 2010 roku od starostwa chełmskiego przez gminę Chełm miała stać się jej wizytówką turystyczną. Ambitny plan zagospodarowania i zabezpieczenia wieży wraz z otoczeniem zakładał finansowanie inwestycji z unijnej kasy, ale pieniędzy nie udało się pozyskać. Projekt leży w szufladzie i czeka na kolejny konkurs, a tymczasem wieża niszczeje w zastraszającym tempie.
Potrzeba natychmiastowych działań
– Nakazałem wójtowi wykonanie ekspertyzy i podjęcie natychmiastowych działań zabezpieczających – mówi kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Paweł Wira. – Ze względu na pogarszający się stan wieży, szczególnie z górnej partii, gdzie była kaplica, uważamy że powinny być wykonane tam prace interwencyjne polegające na wzmocnieniu korony murów, najprawdopodobniej budowy tymczasowego zadaszenia, jak również zamknięcia wszystkich otworów okiennych i drzwiowych przed ptactwem. Powodują one pewne szkody, które są już zauważalne. Obowiązek dbania o zabytek spoczywa na każdym właścicielu zabytku. W przypadku wieży w Stołpiu jest to gmina Chełm, która ma główny obowiązek dbania o nią i sprawowania opieki w taki sposób, żeby stan jej nie przynajmniej nie pogarszał się.
Wieżę opanowały ptaki
– Okazało się, że przez ostatnie dwa lata wieżę opanowały ptaki. Jest tutaj ok. 70-80 sztuk gołębi i wron – zauważa Stanisław Gołąb, archeolog. – W części ołtarzowej zbudowanej z cegieł palcówek jest masę ekskrementów, które niszczą strukturę. Dodatkowo korona murów w kształcie wałka z zaprawy wapiennej już popękała. Należy pomyśleć o zabezpieczeniach, chociaż prowizorycznym dachu, ponieważ wieża nie przetrzyma kolejnych lat, a stoi już ponad 700.
Były plany zajęcia się wieżą
– Chcemy po części wyremontować wieżę, próbowaliśmy pozyskiwać na ten cel środki unijne – przyznaje Małgorzata Michalska, inspektor ds. pozyskiwania funduszy europejskich w Urzędzie Gminy Chełm. – Składaliśmy wniosek dwukrotnie. Za pierwszym razem do programu Polska – Białoruś – Ukraina, a także do Regionalnego Programu Województwa Lubelskiego. Niestety z powodu niewystarczającej puli nie otrzymaliśmy dofinansowania. Procedowanie ostatniego wniosku zakończyło się w 2015 roku.
Zmiany są zauważalne
– Odwierty wykonywane są w czasie ekspertyzy stanu zachowania i zniszczeń w wieży, pokazują co dzieje się w dolnych warstwach na głębokości 200-300 cm. Okazuje się, że znacznie wzrosło zawilgocenie. Poprzez to, że nie ma nawet prowizorycznego zadaszenia warunki te mogą powodować zmianę np. ciśnienia gruntu i tym samym zmiany w budowli.
– Nie są to zaniedbania – uważa Lucjan Piotrowski, zastępca wójta gminy Chełm. – Czynności były podjęte, opracowano kosztowną i czasochłonną dokumentację, która będzie wykorzystywana do dalszych prac. W chwili obecnej, czyli w tym roku prace już zostały rozpoczęte ze środków własnych budżetu gminy i trwają pod nadzorem konserwatora. Co jest możliwe to wykonujemy.
Gmina będzie musiała wykonać wewnątrz wieży specjalnie posadowione na gruncie schody, by móc wykonać prace na szczycie, takie jak zadaszenie czy naprawę korony murów. Ukształtowanie terenu wieży wyklucza użycie podnośnika czy dźwigu.
DoG / opr. KS
Fot. Dominik Gil