Były hotele dla pszczół i budki dla jerzyków, a teraz Zamość pomaga jeżom. We współpracy z jednym z marketów budowlanych pracownicy urzędu miasta przygotowali cztery domki dla tych małych ssaków. Dzięki temu ma im być łatwiej przetrwać trudny okres zimy.
Domki zostały umieszczone na terenie parku miejskiego, ale z dala od widoku ciekawskich. O tym, jak ważne jest, żebyśmy nie byli obojętni wobec jeży zimą opowiada Marta Pfeifer z Zamojskiej Fundacji Dla Zwierząt i Środowiska ZEA. – W związku z tym, że człowiek wypiera jeże z ich naturalnego środowiska, one pojawiają się w miastach. Bez pomocy nie są w stanie przetrwać. Przypominam, że jeże są pod ścisłą ochroną. Na naszym terenie występuje wschodni i zachodni gatunek jeży. Powinniśmy bardzo świadomie pomagać tym zwierzętom w okresie zimy w siedliskach miejskich. Oczywiście nieprawdą jest, że noszą one jabłka na igłach i żywią się owocami. One stanowią bardzo niewielki procent w ich diecie. Żywią się owadami, malutkimi gryzoniami. Tylko pomagają naszemu środowisku – dodaje.
– Domek jest w kształcie prostopadłościanu. Ma otwierany dach, ale mogą otworzyć go tylko ludzie. Drapieżniki sobie z tym nie poradzą – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Katarzyna Fornal-Urbańczyk z Urzędu Miasta Zamość. – Do wejścia prowadzi taki mały labirynt. Wszystko po to, by ograniczyć dostęp kotów czy innych zwierząt, które polują na jeże. W środku umieściliśmy sianko, żeby miały tam ciepło, miękko i sucho. Cały domek został zabezpieczony tak, żeby nie podmakał. Został również przysypany liśćmi – dodaje.
– Jeże to bardzo pożyteczne i przyjemne zwierzęta. Dlatego im pomagam – podkreśla Józef Bas z Sitna. – U mnie już pochowały się do zimowego snu – dodaje.
– Warto na podwórkach pozostawiać kupki liści na zimę. Tak też pomożemy jeżom – zaznacza Pfeifer. – Wtedy te zwierzęta mają możliwość przezimowania. Lubią też spać w kompostownikach. Możemy również na terenach swojej posesji stawiać bardzo proste budki. Mogą to być zwykłe skrzynki po owocach przysypane liśćmi. One też tam bardzo chętnie znajdą sobie miejsce na hibernację. Planując zieleń w mieście, powinniśmy pozostawiać wiele miejsc w takiej dzikości, naturalnym środowisku – dodaje.
Tego, czy miejskie apartamenty przypadły jeżom do gustu pracownicy urzędu miasta dowiedzą się wiosną.
AlF / opr. PaW
Fot. Aleksandra Flis