Uczą się między innymi repusowania i cyzelowania – poznają więc tajniki dawnego warsztatu złotnika. Kilkunastu muzealników z całej Polski w Kazimierzu Dolnym bierze udział w warsztatach złotniczych.
Praktyczne zajęcia prowadzi mistrz złotnictwa, grawerstwa i brązownictwa Marian Klabisz. – Na zajęciach pokażemy jak wygląda technika repusowania. Jest ona dość trudna. Wykonujący ją złotnik musiał znać cały zakres umiejętności: od wykonania rysunku, przedmiotu i nauczenia się repusu.
Coroczne warsztaty
– Raz na rok staramy się zorganizować ogólnopolskie warsztaty złotnicze dla muzealników – przyznaje Seweryn Kuter, Muzeum Nadwiślańskie. – Tegoroczna tematyka związana jest z dawnym warsztatem złotniczym, którego ekspozycję uruchomiliśmy. Cieszy się on ogromną popularnością, bo zwiedzający mogą poznać oryginalne wyposażenie XIX-wiecznego warsztatu.
Wystawa z elementami wideo
– Mamy przedmioty o swojskich nazwach, ale niewiele mówiących zwiedzającym – przyznaje Aniela Ryndziewicz, kierownik oddziału Muzeum Sztuki Złotniczej. – Samo pokazanie przedmiotów lub opowiedzenie przez oprowadzających nie dałoby wiele. Dlatego istotnym elementem ekspozycji są filmy edukacyjne. Nakręciliśmy je, aby zwiedzający mogli na żywo zobaczyć w jaki sposób narzędzia były używane.
Szkolenie muzealników
– Opisując zbiory muzealne, pisząc katalogi lub objaśniając zwiedzającym, jak powstał obiekt musimy znać kolejność czynności złotnika wytwarzającego tabliczkę wotywną czy skomplikowany serwis srebrny – zaznacza Alicja Kiljańska, zajmująca się rzemiosłem artystycznym, kierownik działu rzemiosła artystycznego kultury materialnej i militariów Muzeum Narodowego w Krakowie. – Dla naszych widzów jesteśmy przewodnikami, musimy im wszystko objaśnić. Aby robić to dobrze musimy ciągle się doszkalać.
– Wiedząc jakie były podstawy technologii możemy ocenić czy dane przedmioty są oryginalne, czy pochodzą z przypisywanego im okresu, poznajemy techniki dekoracji i zdobienia – Joanna Paprocka-Gajek, muzealnik Muzeum Pałacu Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie
Sztuka zanika
– To zanika, a będzie jeszcze gorzej. Tych, którzy coś potrafią jest coraz mniej, odchodzą. Nikt się nie uczy, bo koszty są za duże. Sam trafiłem do zawodu, ponieważ mój mistrz był „ostatnim Mohikaninem”. Trzeba pasji, odrobinę talentu, ale warto by było to zachowane – przekonuje Marian Klawisz.
Jutro trzeci, ostatni dzień warsztatów.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak