– To musi być świadoma i przemyślana decyzja, ale warto – przekonywali organizatorzy akcji rejestracji dawców szpiku w Zespole Szkół nr 1 im. Stefanii Sempołowskiej w Puławach. Placówka już trzeci raz zorganizowała takie przedsięwzięcie.
Przez ostatnie tygodnie nauczyciele uświadamiali młodzież o skutkach ewentualnej rejestracji. Wciąż bowiem zdarzają się sytuacje, w których genetycznego bliźniaka udaje się znaleźć, ale rezygnuje on tuż przed pobraniem szpiku.
– Prowadzimy akcje uświadamiające, aby młodzież zrozumiała, że nie jest to chwilowy kaprys. Trzeba mieć świadomość ze w bazie będziemy do 55 roku życia. Trzeba być w gotowości, że nagle zostaniemy zaproszeni do oddania szpiku. W chorobach takich jak białaczka ważny jest czas; to, aby jak najszybciej znaleźć dawcę. Czasem jest tak, że nastawiamy się, że dawca jest, a później się okazuje go jednak nie ma, bo rezygnuje – wyjaśnia Marzena Kitka, pedagog szkolny. – Chodzi nam również o przełamanie mitów o dawstwie szpiku. Wśród nich jest ten, że pobiera się szpik poprzez nakłucie kręgosłupa, z czym wiąże się duże ryzyko. W rzeczywistości mamy gwarantowane dwie metody pobrania komórek macierzystych: z krwi obwodowej lub szpiku z talerza kości biodrowej. Ta ostatnia wykorzystywana jest w 20% przypadków – dodaje.
– Moja decyzja jest w pełni świadoma. W rodzinie miałam przypadek, że dziadek potrzebował szpiku. Teraz stwierdziłam, że jeśli komuś moje życie się przyda, to czemu miałabym nie pomóc? – mówi Kinga Pyra, która dziś zdecydowała się na dołączenie do bazy potencjalnych dawców szpiku.
– Spędziłam bardzo dużo czasu w szpitalach i widziałam osoby cierpiące na różne schorzenia. Jeśli nadarza się okazja, to pomagam na wszelkie możliwe sposoby – przekonuje Magda Prządka.
Uczniowie argumentują, że pomaganie nic nie kosztuje. – Jeśli tylko można dać coś od siebie, to czemu tego nie robić? – mówią.
Rejestracja w bazie potencjalnych dawców szpiku polega na wypełnieniu formularza i pobraniu wymazu z błony śluzowej z wewnętrznej strony policzka.
W dzisiejszej akcji wzięło udział 41 osób.
ŁuG / opr. KS
Fot. Łukasz Grabczak