Informator ,,Biała Podlaska na plusie” wydany przez bialski magistrat znalazł się pod ostrzałem krytyki. Wydawnictwo, zdaniem ratusza podsumowujące dwa lata rozwoju miasta, trafiło do mieszkańców.
Członkowie Stowarzyszenia Biała Samorządowa wytykają autorom publikacji, że na łamach kilkunastostronicowej gazetki nie ma informacji kto jest wydawcą, jaki jest skład redakcyjny a także jaki jest jej nakład.
– To nie jedyne zastrzeżenia – mówi wiceprezes stowarzyszenia Paweł Polkowski. – My, jako Stowarzyszenie Biała Samorządowa z wieloma artykułami się nie zgadzamy, ale też nie wiemy z kim mamy się nie zgadzać, ponieważ brak autorów tych tekstów i nie mamy punktu odniesienia do kogo mamy kierować swoje zastrzeżenia i pytania, ani dlaczego ktoś tak napisał, a nie inaczej.
Zarzuty odpiera rzecznik prezydenta Białej Podlaskiej, Michał Trantau: – Gazetka nie podlega pod prawo prasowe. Jest to jednorazowe wydawnictwo. Nie musi być tam autorów tekstów, a wydawcą jest oczywiście urząd miasta. Nie było tego w gazetce, bo niepotrzebna jest taka informacja.
Jak na sprawę patrzy dr Arwid Mednis z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizujący się w prawie mediów? – Z punktu widzenia prawnego trzeba ocenić, czy dane wydawnictwo ma charakter periodyczny. Jeżeli nie ma zamiaru wydawania tego w taki sposób, że co jakiś czas będzie się ukazywać podobna rzecz, wtedy nie trzeba spełniać wymogów odnośnie informowania o siedzibie redakcji, itd., czyli tej popularnie zwanej „stopki”. Ponieważ nie stosuje się do tego przepisów o prasie, więc nie trzeba również podawać autorów poszczególnych tekstów. Z punktu widzenia pozaprawnego, zapewne lepiej by to było odbierane, gdyby autorzy byli podani. Jeżeli tekst zawiera jakieś istotne informacje, to skąd ta informacja zaczerpnięta?
W ocenia przedstawicieli Stowarzyszenia Biała Samorządowa, wydawnictwo ma tylko jeden cel: – Mieszkańcy Białej na pewno chcieliby się dowiedzieć, że jest to wydawnictwo promocyjne, mające na celu tylko poinformowanie o dwóch latach działalności i skuteczności pana prezydenta Stefaniuka. Wydawnictwo „Biała Podlaska na plusie” ewidentnie jest taką żywą propagandą.
– Jest to gazetka, która informuje o dwóch latach tego, co działo się w Białej Podlaskiej – o inwestycjach, inicjatywach mieszkańców – dodaje Michał Trantau. – Trzeba powiedzieć, że tam nie tylko są działania prezydenta, a również stowarzyszeń, działających w Białej Podlaskiej. Nie jest to propaganda wyborcza. Uważamy, że mieszkańcy potrzebują takiej rzetelnej informacji.
– Chodzi nam o to, żeby wiedzieć dokładnie czy to pracownicy urzędu miasta w ramach wykonywanych przez siebie czynności, czy za dodatkową opłatą przygotowywali te materiały- mówi prezes Stowarzyszenia Biała Samorządowa Bogusław Broniewicz. – Do końca nie zgadzamy się z sugestią rzecznika miasta, mówiącego o tym, że nie mieli obowiązku – z racji tego, że jest to jednorazowe wydawnictwo – podawania tego typu danych. Według mnie, w ramach transparentności, przejrzystości działań, takie dane powinny być.
– Autorami tekstów byli pracownicy urzędu miasta – mówi Michał Trantau. – Wykonywali swoją pracę w ramach obowiązków urzędowych, stąd niski koszt tej gazety.
Bogusław Brodniewicz ma również zastrzeżenia co do treści zawartych w informatorze: – Na pierwszej stronie mamy zdjęcie ronda na ulicy Lubelskiej, czyli inwestycji zapoczątkowanej jeszcze przez poprzednika. Nie napisanie o tym jest zakłamywaniem rzeczywistości. Nie zgadzamy się w tym.
– Budowę zainicjował poprzedni prezydent, jednak inwestycja została w 100% wykonana przez prezydenta Stefaniuka i jego zastępcę Adama Chodzińskiego, który nawet wielokrotnie zmieniał plany tej inwestycji – mówi Michał Trantau.
Informator został wydany w nakładzie 22 tysięcy egzemplarzy. Druk kosztował 4 tysiące złotych. Pieniądze na ten cel pochodziły z budżetu miasta.
MaT (opr. DySzcz)
Fot. www.bialapodlaska.pl