Podnieśliśmy płacę minimalną, podnieśliśmy zasiłki. Teraz pora na solidarność z przedsiębiorcami – tymi słowami podczas sobotniej (01.07.2017) konwencji Zjednoczonej Prawicy, lider Polski Razem i wicepremier Jarosław Gowin zapowiedział ustawę o tzw. małej działalności gospodarczej, czyli o stopniowym obniżaniu składek na ubezpieczenia społeczne. Projekt ustawy zakłada, że kwota składki do zapłacenia będzie rosła w zależności od przychodu, a pełna stawka ZUS wynosząca niemal 1200 zł ma być płacona przez przedsiębiorców uzyskujących ponad 5000 zł przychodu miesięcznie. Dzisiaj o tym pomyśle, który nie pierwszy zresztą raz pojawia się w tej kadencji mówił przewodniczący zarządu regionalnego Polski Razem w Lubelskiem – senator Andrzej Stanisławek (na zdjęciu). Więcej szczegółów, nie tylko na temat tej inicjatywy senator zdradził w rozmowie z Tomaszem Nieśpiałem.
– Chodzi o to żeby ludzie, którzy zarabiają mało tj. 1500-2000 zł nie musieli odprowadzać na ZUS 1160 zł, bo wtedy nie zostaje im na życie. Oczywiście potrzebny jest kompromis. Jeżeli ktoś zarobi 1500 zł to zapłaci minus 556 zł, czyli połowę ze stawki 1160 zł. Uważamy, że taki podział z ZUS-em i z państwem będzie bardziej sprawiedliwy i pozwoli ludziom mieć z czego żyć, nie będą oni wówczas uciekali w szarą strefę – zakładał Stanisławek.
Działa Parlamentarny Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego na czele z posłem Adamem Abramowiczem z Białej Podlaskiej. On także kilka miesięcy temu ogłosił prace nad podobnym projektem. To są konkurencyjne pomysły czy chodzi o to, żeby wspólnie wypracować jeden projekt ustawy, którą potem zajmie się parlament?
– Wszędzie jest dyskusja, wspólnie rozmawiamy na te tematy. To nie jest żadna konkurencja. Pomysł małego ZUS-u to typowy projekt partii koalicyjnej tj. Polski Razem oraz Zjednoczonej Prawicy i udało się go łatwiej wprowadzić. Tam regulacje są znacznie szersze. Na uzgodnienia czeka bardzo wielu przedsiębiorców, bo wszyscy chcą uproszczonych podatków. Ideał to brak konieczności prowadzenia księgowości, co zostałoby zastąpione przez internetowe wysyłanie wszystkich kosztów i rachunków do biura urzędu skarbowego, który zajmowałby się rozliczaniem. Wtedy nie byłoby żadnych kontrowersji – zapłaciłem za mało czy za dużo. Wszystko wysłane – to świetna rozwiązanie, na takie byśmy czekali – podkreślił.
Drugi pomysł to zmiana prawa związanego z obrotem ziemią. Szczegóły?
– Jeżeli ktoś ma konieczność sprzedaży części (nie całości) ziemi z różnych powodów, bo potrzebuje pieniędzy – to sprzedaje małą działkę. Te przykładowe 2 hektary – to możliwość sprzedaży przez 5 lat. Rolnik może wtedy dzielić czy też zaoferować ziemię gorszą np. V czy VI klasy. Chodzi o to, by nie ograniczać go w sytuacji gdy potrzebuje pieniędzy ze sprzedaży działki. Z drugiej strony jest wielu tzw. miastowych, którzy cienią sobie działki siedliskowe, usytuowane w dolinach rzek, nieurodzajne, piaszczyste, gdzieś przy lesie. Uważam, że tego typu poprawka do ustawy jest korzystna dla małego obrotu ziemią między rolnikami a nierolnikami – stwierdził gość.
Zjednoczona Prawica to koalicja Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski i Polski Razem. Według czerwcowego sondażu CBOS (Centrum Badania Opinii Społecznej) ugrupowania te mogą wspólnie liczyć na 42-procentowe poparcie. W tym samym badaniu na Platformę Obywatelską zagłosowałoby 21 procent ankietowanych.
ToNie / opr. MatA
Fot. Tomasz Nieśpiał