Krasnostawscy strażacy praktycznie codziennie interweniują w sprawie gniazd os czy szerszeni. W ostatni czwartek przyjęli dwa tego typu zgłoszenia. W tym roku otrzymali ich w sumie kilkadziesiąt.
Takie zdarzenia traktowane są jako miejscowe zagrożenie, bo mogą nieść niebezpieczeństwo dla mieszkańców.
– Jak mówi kapitan Kamil Bereza z Państwowej Straży Pożarnej w Krasnymstawie – zazwyczaj tego typu akcje podejmowane są wieczorem, gdy owady są już w gnieździe, i – co ważne – gdy zostanie stwierdzone zagrożenie dla ludzi, szczególnie dla dzieci lub osób o ograniczonej możliwości poruszania się. Doraźnie ewakuujemy te osoby poza strefę zagrożenia i podejmujemy działania zmierzające do usunięcia roju lub gniazda owadów. Robimy to za pomocą: hibernacji przy użyciu gaśnicy śniegowej bądź przy zastosowaniu substancji owadobójczych. Strażacy, ubrani w specjalistyczne kombinezony, działają parami w wyznaczonej wcześniej strefie. Jeśli zgłoszenia dotyczą pszczół, wyjeżdżają do nich pszczelarze. I wtedy oni, we własnym zakresie, chwytają owady.
– Miejscem zagnieżdżenia takich owadów mogą być elewacje budynków, podbitki pod sufit, różnego rodzaju komórki. Zdarzało się, ze wyjeżdżaliśmy do przedszkoli, szkół – informuje kpt Kamil Bereza.
Właściciele mogą też usuwać gniazda os i szerszeni na własną rękę lub wezwać profesjonalną firmę dezynsekcyjną.
– Jeżeli owady mają „kokon” na wierzchu, to wieczorem albo rano, gdy są w środku, można wziąć worek foliowy i nałożyć go na gniazdo, odciąć je i związać worek. Trzeba je wtedy „potraktować” muchozolem albo wywieźć do lasu – radzi doświadczony pszczelarz.
– Jeżeli zostaniemy ukąszeni przez osy, należy wypić wapno i jak najszybciej wezwać karetkę. Zależy, jak dana osoba reaguje na jad. Kiedy ktoś jest uczulony, nie ma znaczenia, czy zostanie użądlony w nogę, czy w twarz. Tak samo reaguje. Z osami i szerszeniami nie ma żartów – dodaje.
Użądlenie osoby uczulonej może zagrażać jej życiu, więc nie wahajmy się wezwać pomocy. Jednocześnie pamiętajmy, że straż pożarna nie usuwa gniazd lub rojów owadów, a jedynie zagrożenie, jeśli takowe istnieje.
DoG
Fot. pixabay.com