Na Ukrainę wyjechali 10 sierpnia, wrócili wczoraj (24.08). Ich głównym celem było porządkowanie zapomnianych polskich cmentarzy na Wołyniu, ale wolontariusze i uczestnicy wrócili bogatsi o doświadczenia.
– Wzięcie udziału w takim wydarzeniu uczy patriotyzmu, samodzielności oraz przebywania z dużą grupą osób – mówi jeden z uczestników.
– Ratujemy cmentarze przed zapomnieniem, ale wydaje mi się, że akcja ma szerszy wymiar – mówi Jacek Bury, komendant Środowiskowego Hufca Pracy w Lublinie. – To koszenie, grabienie, wynoszenie śmieci ma wymierny charakter przywracania tym miejscom należnego sakralnego wymiaru. Dużo szerszym aspektem jest wspólne budowanie przyszłości oraz tworzenie fundamentu i dialogu do rozmowy z Ukraińcami. Po 10 latach porządkowania tych polskich cmentarzy chcielibyśmy nawiązać do tych dobrych relacji między sąsiadami. Myślę też, że próbujemy przywrócić pamięć tej przeszłości, która zniknęła w odmętach II wojny światowej.
– Przyjechałem na Wołyń po raz 7 – mówi jeden z wolontariuszy, Łukasz Reszke. – Dużo się nauczyłem przez ten czas. W szkole nie poznałem tyle historii, co na tych wyjazdach. Ten nasz projekt ma taki charakter specyficzny, że jeżdżą ludzie dobrej woli, którzy chcą. W tym roku mieliśmy takie rozgraniczenie między 9 a 87 rokiem życia. Tak naprawdę to są trzy pokolenia Polaków. Dochodzi do fajnego spotkania ludzi z różnych światów, w różnym wieku, z różnymi pasjami i życiorysami – dodaje.
W wyjeździe wzięło udział ponad 140 osób. Uporządkowano 37 cmentarzy i miejsc pamięci.
Kolejna taka wyprawa odbędzie się za rok. We wrześniu, wspólnie z Ukraińcami, będą porządkowane cmentarze prawosławne w Polsce.
MazA
Fot. archiwum
CZYTAJ: Wolontariusze porządkowali polskie cmentarze na Ukrainie