Zespół z biotechnologicznej spółki Nexbio z Lublina pod kierunkiem dra Adama Kuzdralińskiego opracował metodę utrwalania kodu genetycznego domowych zwierząt. Można go umieścić w próbce i postawić na kominku. Można także zrobić obraz kodu i powiesić na ścianie. Technologia trafiła już do gabinetów weterynaryjnych.
– Wystarczy kawałek skóry zwierzęcia i otrzymujemy próbkę DNA, która przetrwa 30 lat – przekonuje pracujący przy projekcie Marcin Stachyra ze spółki Nexbio. – To ręcznie robione pudełko z odwzorowaniem prążków DNA na wierzchu. Natomiast wewnątrz znajduje się próbówka, w której znajduje się utrwalony kod genetyczny zwierzęcia. Myślę, że to miła pamiątka dla ludzi, którzy nie chcą się do końca rozstać ze swoim zwierzakiem. Nie trzeba tego zamrozić, przechowywać w chłodni. Można postawić na półce bądź schować do szuflady.
– Klient dostaje certyfikat, w którym znajduje się graficzne przedstawienie DNA. Są to zielone prążki, rozrzucone na czarnym tle. Tworzy to nietypowy, dosyć abstrakcyjny obraz – stwierdza Anna Żebracka ze spółki Nexbio.
Jednak większość właścicieli zwierząt do tego pomysłu podchodzi raczej sceptycznie. – Dla mnie pies jest towarzyszem, przyjacielem, a jego DNA mnie niekoniecznie interesuje – mówi jedna z nich. – Wystarczy mi zdjęcie. Utrwalanie genów mojego psa jest mi niepotrzebne. Kiedy popatrzę na zdjęcie, widzę go, a tutaj to abstrakcja – dodaje kolejny.
– Jako lekarze weterynarii to propagujemy, bo uważamy, że taka pamiątka po zwierzęciu jest fajna. Widzimy większe zainteresowanie u ludzi młodych, którzy ten świat postrzegają nieco inaczej – stwierdza weterynarz Artur Sokołowski.
– Zainteresowanie tym pomysłem jest coraz większe – informuje Marcin Stachyra. Jak dodaje, doniesienia medialne łączą tę inicjatywę z możliwością potencjalnego klonowania zwierząt. – My oczywiście takich usług nie świadczymy. Ale kto wie, co będzie w przyszłości. W związku z rozwojem nauki być może pojawią się takie firmy. To DNA jest aktywne przez 25-30 lat, czyli w ciągu dwóch trzech dekad będzie można z niego zrobić użytek.
Na razie pudełko z DNA kota lub psa jest gadżetem. Z możliwości utrwalenia kodu genetycznego swojego pupila skorzystało dotąd zaledwie kilku właścicieli.
PaSe / opr. ToMa
CZYTAJ TEŻ: Mała próbka – dużo informacji, czyli DNA pupila na pamiątkę
Fot. NEXBIO sp. z o.o. /nadesłane/