Sprawa zwolnienia prof. Elżbiety Starosławskiej (na zdj.) ze stanowiska dyrektora Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej wróci na wokandę. Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił wyrok sądu niższej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
Prof. Starosławska została zwolniona, bo zdaniem Zarządu Województwa Lubelskiego naruszyła ustawę antykorupcyjną oraz Prawo zamówień publicznych. Była szefowa COZL miała mieć podpisaną umowę z firmą farmaceutyczną, która potem wygrywała przetargi na dostawę leków do zarządzanej przez Starosławską placówki.
– W postępowaniu sądowym dopuszczono się szeregu rażących błędów – uważa sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie, Jadwiga Szumilewicz. – Należy uznać, że sąd rejonowy nie dokonał oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób wszechstronny, nie dokonał oceny umów o badania kliniczne, zarówno tych zawieranych przez powódkę, jak również dwu- i trójstronnych. Sąd nie żądał w tym zakresie żadnych dowodów. Nie zadał powódce pytania, dlaczego dopiero w toku postępowania przed sądem stwierdziła, iż to nie ta firma farmaceutyczna była stroną tych umów. Co więcej, mimo zaniechania poczynienia jakichkolwiek ustaleń w tej kwestii, sąd rejonowy uznał za bezsporny fakt, że to sponsor był stroną umów zawieranych z powódką. Słuszny jest więc zarzut błędów w ustaleniach faktycznych.
W maju 2017 roku Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uznał, że zwolnienie prof. Starosławskiej z stanowiska dyrektora Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej było bezzasadne. Zgodnie z tym orzeczeniem Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego miał jej zapłacić ponad 37 tysięcy złotych odszkodowania. Sąd nie przywrócił jednak prof. Starosławskiej do pracy.
Lubelski sąd rejonowy będzie teraz musiał przeprowadzić całe postępowanie od nowa. Tym razem jednak musi wziąć pod uwagę wszystkie wątpliwości wskazane przez Sąd Okręgowy w Lublinie.
MaTo / opr. ToMa
Fot. archiwum
CZYTAJ TAKŻE: Koniec procesu prof. Elżbiety Starosławskiej