Powieści Johna Ronalda Reuela Tolkiena – „Hobbit” czy „Władca Pierścieni” – cieszą się ogromną popularnością na całym świecie. Jak się okazuje, wybitny brytyjski pisarz ma korzenie sięgające terenu… Polski.
– Do niedawna nie było wiadomo, skąd rodzina Tolkienów przybyła do Wielkiej Brytanii. Dzięki wertowaniu ksiąg parafialnych i różnych dokumentów udało mi się udowodnić, że wyemigrowała tam z Gdańska. Udało mi się znaleźć Tolkienów w tym mieście – informuje Ryszard Derdziński, znawca dzieł Tolkiena, członek „The Tolkien Society”. – Wcześniej rodzina ta mieszkała w Krzyżborku w Prusach Wschodnich. Nie byli to ludzie, którzy władali językiem polskim, chociaż część tej rodziny stała się później polską szlachtą o nazwisku Luzjański.
W Katolickim Uniwersytecie Lubelskim odbywa się dwudniowa konferencja poświęcona twórczości J. R. R> Tolkiena. Jak mówią jej uczestnicy, ma ona charakter głęboko chrześcijański.
– Zastanawiamy się czasem, jak Bóg nad nami czuwa, jak funkcjonuje Opatrzność, a kiedy otwieram „Władcę Pierścieni” czy „Silmarillion” to widzę naocznie, jak Bóg działa w świecie – stwierdza ojciec doktor Piotr Anicet Gruszczyński z Wyższego Seminarium Duchownego oo. Bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej. – Tolkien był często odrzucany przez świat naukowy jako fantasta, człowiek zajmujący się baśniami, rzeczami niepotrzebnymi. Ale nikt z tych naukowców nie potrafił wyjaśnić, dlaczego sprzedano setki milionów egzemplarzy jego książek, a ekranizacje jego powieści zdobyły tyle Oscarów. Myślę to jest sygnał od ludzi, że czują głód takich wartości, które Tolkien reprezentuje.
– Tolkien był bardzo wierzącym człowiekiem, dobrym katolikiem. Nie mógł napisać dzieła, które byłoby niechrześcijańskie – uważa jedna z uczestniczek spotkania. – Jego książki są dla mnie inspirujące i pokrzepiające. Tolkien potrafił bardzo głęboko patrzeć na świat. Nie ma tu happy endu. „Wszyscy żyli długo i szczęśliwie” to piękne zakończenie bajek, ale nie jest to nasze życie. A on pokazuje życie. Jest w nim dużo trudnych rzeczy czy prawdziwych cierpień, ale koniec jest dobry.
Przedstawione przez Tolkiena historie hobbitów, krasnoludów czy elfów, ukazują świat fantasy, który upiększa naszą rzeczywistość. – Uświadamiają one nam, że nawet drobne, niepozorne istoty mogą dokonywać wielkich rzeczy – podkreśla Ryszard Derdziński. – Pisarz zdobył umiejętność rozbudzania w nas poczucia cudowności świata. Dzięki tej literaturze inaczej odbieramy naszą rzeczywistość, tak jak ona powinna funkcjonować w naszym życiu – jako cud. Przesłaniem dla nas jest to, że zwykli ludzie mają moc zmieniania świata. Nie opierajmy swoich nadziei tylko na możnych i wielkich, bowiem bardzo często Bóg powierza tym najmniejszym zmienianie ludzkich serc.
Szczegółowy program konferencji można znaleźć na stronie: kntkul.wordpress.com.
SuPer / opr. ToMa
Fot. kntkul.wordpress.com/ pixabay.com