Przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód, zapadł wyrok w sprawie znęcania się nad 2,5 letnią Amelką. Na ławie oskarżonych zasiedli 22-letnia Klaudia O. – matka dziewczynki i Paweł G. – jej partner. To on miał w sposób szczególny znęcać się nad dzieckiem, wobec biernej postawy matki.
Pawła G. sąd skazał na 8 lat więzienia, o przedterminowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać po upływie 6,5 roku. Klaudia O. została skazana na 2,5 roku więzienia.
Byli wyjątkowo okrutni…
W toku postępowania ustalono, że oboje w wyjątkowo okrutny sposób znęcali się nad Amelką – uzasadniał wyroki sędzia Paweł Pieczonka. – Oskarżeni podnosili na Amelkę głos, także w sposób wulgarny. Zdarzało się, że ciągnęli dziecko za ucho i dawali klapsa, dziecko było zamykane w oddzielnym pomieszczeniu na klucz, gdy dostawało histerii. W przypadku zaistnienia na ciele pokrzywdzonej niegojącej się rany, nie poszli do lekarza. Powyższe okoliczności przyznał sam oskarżony.
Sędzia Pieczonka powiedział, że w dotychczasowej historii lubelskiego sądu to sprawa wyjątkowa, zwłaszcza biorąc pod uwagę okrucieństwo oskarżonego wobec bezbronnego dziecka. – Obrażenia, w szczególności stóp, sposób ich spowodowania jak np. celowe oparzenie papierosem przemawiają, że inkryminowane działania nosiły cechy szczególnego okrucieństwa.
Dziewczynkę uratowało zainteresowanie przypadkowego człowieka
Do znęcania miało dochodzić od lutego do kwietnia ubiegłego roku. Sprawa wyszła na jaw po interwencji jednego ze znajomych. To być może uratowało życie dziecka – dodaje sędzia. – Zachowania oskarżonych zostały ujawnione przypadkiem na skutek zainteresowania innego człowieka – znajomego oskarżonego, który zauważył na ciele dziecka widoczne obrażenia. Zaniepokojony tym powiadomił stosowne organy. Gdyby nie ta postawa, dziewczyna zapewne w dalszym ciągu byłaby maltretowana i trudno przewidzieć dalsze skutki tegoż u dziecka. Na pewno byłyby one tragiczne.
W toku postępowania inni znajomi pary twierdzili, że nie widzieli nic niepokojącego, choć – jak mówi sędzia Pieczonka – nie byli w stanie wyjaśnić skąd takie obrażenia u dziecka.
Nie należy odwracać wzroku
W sytuacjach kiedy widzimy, że u sąsiadów dzieje się coś niedobrego powinniśmy natychmiast interweniować – mówi nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Czasami nasza bierność może doprowadzić do tragedii. Najmniej dotkliwe w skutkach są obrażenia czy uszczerbek natury psychicznej, który zostaje w dziecku i jest nieodwracalny. Bardzo często brak reakcji i agresja ze strony rodziców czy opiekunów może doprowadzić do śmierci dziecka.
Czasem wystarczy jeden telefon, informujący może pozostać anonimowy – dodaje nadkomisarz Laszczka-Rusek. – Każdą informację możemy zgłosić anonimowo. Bez względu na to, my mamy obowiązek sprawdzić czy zgłoszenie jest prawdziwe.
Koszmar (dziś ponad 3-letniej) Amelki już się skończył. Zarówno Paweł G. jak też jej matka mają zakaz zbliżania się do niej, a ona sama pozostaje pod opieką ojca. W aktach sprawy są zdjęcia wykonane przez Pawła G. telefonem a pokazujące m.in. nagą Amelkę, śpiącą na zimnej podłodze.
Dzisiejszy (28.03) wyrok nie jest prawomocny. Paweł G jest w areszcie od kwietnia ubiegłego roku.
RMaj
Fot. archiwum
CZYTAJ TAKŻE: Jawny proces pary oskarżonej o znęcanie się nad dwulatką