Mieszkańcy powiatu tomaszowskiego uczcili zamordowanych przez Niemców w okresie II wojny światowej mieszkańców wsi Róża i Łuszczacz. Podczas uroczystości odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary.
2 lutego 1943 roku Niemcy przeprowadzili brutalną pacyfikację wsi w odwecie za przegraną z oddziałami Batalionów Chłopskich bitwę pod Zaborecznem. – Pacyfikacja wsi jest ściśle związana z tą bitwą – okoliczności tragedii sprzed 75 lat wspomina autor książki „Dramat Róży”, Mieczysław Kawka. – To była zemsta hitlerowców na mieszkańcach – dodaje.
– Przeżyłem te chwile zgrozy – mówi Stanisław Burak. – Ukrywałem się z bratem w piwnicy. Miałem wtedy 8 lat, a on 6 lat. Siedzieliśmy razem. Niemiec strzelał do nas dwa albo trzy razy. Ja się jakoś utrzymałem przy życiu, ale mój brat został zamordowany – dodaje.
– Cieszę się, że przy tego typu okazjach pojawiają się osoby, które są żywą historią – podkreśla poseł na Sejm, Piotr Olszówka. – To jest jeden z elementów tego dziedzictwa historycznego, które będzie dźwigała nasza młodzież – dodaje.
Oddziały niemieckie zamordowały schwytanych w okolicy partyzantów oraz 36 mieszkańców. Następnie Niemcy spalili część wsi i wycofali się w stronę Krasnobrodu.
AlF
Fot. Aleksandra Flis