Po kilku tygodniach przestoju – znów ruszyły prace związane z dokończeniem inwestycji budowy szkoły w Kazimierzu Dolnym. Kazimierski magistrat zerwał umowę z generalnym wykonawcą – firmą Coprosa. Hiszpańskie przedsiębiorstwo ogłosiło upadłość, a w konsekwencji nie wywiązywało się z zapisów umowy.
Czytaj też: Firma Coprosa nie dokończy budowy szkoły w Kazimierzu Dolnym
Do wykonania pozostało zabezpieczenie pobliskiej kapliczki i zagospodarowanie terenu wokół szkoły. Zdaniem władz gminy, te prace zakończą się jeszcze w tym miesiącu bo wykonawców udało się już wyłonić.
Dziś na plac budowy wkroczyła ekipa zabezpieczająca kapliczkę stojącą przy szkole. Inna firma, jeszcze w tym tygodniu, ma rozpocząć prace przy budowie zatoczki autobusowej, placu manewrowego i chodników. Prawdopodobnie trzeba będzie wykonać prace wewnątrz budynku.
– Do wykonania są poprawki. Trzeba określić ich zakres i zgłosić się do wykonawców lub podwykonawców, by je usunąć – zapowiada Andrzej Pisula, burmistrz miasteczka. – To m.in. korodujące barierki. Wytyczne do dalszych działań dadzą inspektor nadzoru i główny projektant.
Ze względu na ogłoszenie upadłości przez generalnego wykonawcę nie będzie to proste ani szybkie. – Nie ma żadnych możliwości wyegzekwowania warunków umowy – mówi Janusz Kowalski, przedstawiciel samorządu mieszkańców Kazimierza Dolnego. – Słyszeliśmy szczątkowe informacje dotyczące za niskich pomieszczeń, a to wydaje się nieprawdopodobną sytuacją.
Obaw jest mnóstwo
Rodzice uczniów obawiają się o miejsce kształcenia dzieci. Zwłaszcza, że umowa na dzierżawę kontenerów, w których obecnie prowadzona jest nauka kończy się 31 maja.
– Nie mamy pełnych informacji, kiedy dzieci rozpoczną naukę w nowej szkole. Stąd nasze pismo do burmistrza – wyjaśnia Alina Szydłowska, przewodnicząca rady rodziców. – Chcieliśmy dowiedzieć się na jakim stadium są prace wykonawcze. Dyrektor powiedział, że już są odbiory, jednak my chciałyśmy informacji z pewnego źródła, bo pojawiają się już różne plotki.
Nauczyciele mają obawy zarówno nauczyciele, jak i uczniowie placówki. Nauczyciel historii Marcin Pisula ma nadzieję, że to już ostatnie tygodnie w szkole kontenerowej. – Czujemy niepokój. Rok temu rozmawialiśmy i miało to być już niedługo. Dziś już wygląda, że tutaj coś się dzieje, jest nadzieja że to skończą. Jesteśmy zmęczeni pracą w tym budynku. Nie wyobrażam sobie, by zacząć kolejny rok szkolny tu zacząć.
Burmistrz tłumaczy, że zakończenie inwestycji zależy od zakresu poprawek i tempa odbioru. Andrzej Pisula zapewnia, że najpóźniej 1 września dzieci rozpoczną naukę w nowej szkole. – Może uda się wprowadzić dzieci wcześniej, jednak zależy to od instytucji odbierających budynek. To proces, na który burmistrz, ani dyrektor nie ma wpływu. Będziemy starać się, by zrobić to jak najszybciej.
Trwają rozmowy, by dzierżawa kontenerów była przedłużona nieodpłatnie do końca czerwca. Ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak