Rozmowy odłożone przez plakaty. Nie ma porozumienia w centrum krwiodawstwa

porozumienie 1

W dalszym ciągu nie ma porozumienia między związkowcami a dyrekcją Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie. Do planowanych na dzisiaj (12.06.) rozmów nie doszło… przez wiosek do prokuratury, który złożyła dyrektor placówki, dr n. med. Elżbieta Puacz.

Chodzi o plakaty, które protestujący pracownicy rozwiesili na początku czerwca na korytarzach placówki. Jak wyjaśnia Elżbieta Puacz, zanim skierowała sprawę do prokuratury, wielokrotnie prosiła o ich usunięcie. – Plakaty nie miały tylko charakteru informującego o referendum strajkowym, ale przedstawiały także w negatywnym świetle funkcjonowanie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie. Były one nawet w miejscach, gdzie dawcy oddają krew. Nie jest to zgodne z prawem, ponieważ trzeba zapytać administratora, czy można wywiesić plakaty i ustalić w jakich miejscach. Po rozmowach ze związkowcami została zdjęta tylko część plakatów, dlatego też wniosłam o sprawdzenie legalności przez prokuraturę takiego działania związków zawodowych – wyjaśnia dyrektor.

Związkowcy z kolei uważają, ze wystarczająco wcześnie i zgodnie z regulaminem poinformowali o planowanych działaniach protestacyjnych.

Zdaniem pełnomocnika związków zawodowych, działających w Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie, dr Ewy Wronikowskiej taka reakcja uniemożliwia prowadzenie rozmów. – Naszym zdaniem prowadzenie rozmów w sytuacji, kiedy związkowcy spodziewają się wezwania do prokuratury nie służy dobrze dialogowi społecznemu.

Dzisiejsze spotkanie miało dotyczyć podwyżki płac w RCKiK. Związkowcy podejdą do kolejnych rozmów, dopiero kiedy wniosek do prokuratury zostanie wycofany.

– Jesteśmy w dalszym ciągu otwarci na przyjęcie kompromisu – mówi NSZZ „Solidarność” w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie, Szymon Lejawka. – Nasze postulaty to: wzrost wynagrodzeń, zaliczenie trasy dojazdu i przyjazdu z akcji terenowych do normalnego czasu pracy i dodatki za zastępstwa.

Pracownicy występowali o 800 zł podwyżki, są jednak – jak deklarują – w stanie obniżyć tę kwotę lub rozłożyć zwiększenie wynagrodzenia na raty.

 O gotowości do dialogu zapewnia również dyrekcja placówki. – Chcemy jak najszybciej doprowadzić do rozmów. Dzisiaj byliśmy na nie przygotowani i liczyliśmy na bardzo merytoryczny dialog. W tym momencie mówiliśmy 100 zł brutto, ale przy utrzymaniu obecnej efektywności pracy jest możliwość kolejnego wzrostu wynagrodzenia z dość pokaźną nagrodą na koniec roku – stwierdza Elżbieta Puacz.

Ponad 98% pracowników Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie, biorących udział w referendum strajkowym, za protestem.

Jednak związkowcy zapewniają, że ewentualny strajk nie wpłynie na codzienne funkcjonowanie placówki.

KosI

Fot. archiwum

CZYTAJ TAKŻE:

Bez porozumienia w lubelskim centrum krwiodawstwa

Po referendum w centrum krwiodawstwa: rozmowy ostatniej szansy

Exit mobile version