Kosztowny wniosek. Remont „Domu Chemika” zostanie wznowiony

chemik

Trzysta sześćdziesiąt tysięcy złotych puławski ratusz zapłacił już firmie, która wygrała przetarg na przebudowę Puławskiego Ośrodka Kultury „Dom Chemika”. To pieniądze wynikające z kar zapisanych w umowie za przerwanie inwestycji. Chodzi o modernizację obiektu, która w marcu musiała zostać wstrzymana ze względu na trwające postępowanie w sprawie wpisania budynku do rejestru zabytków. Wnioskowało o to Stowarzyszenie „Puławianie”.

Ostatecznie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego podtrzymało decyzję wojewódzkiego konserwatora zabytków o niewpisywaniu obiektu do rejestru. Konsekwencje finansowe miasto jednak musi ponieść. – To niejedyne skutki działania stowarzyszenia – mówi Jolanta Wróbel z Urzędu Miasta w Puławach. – Zatrzymanie budowy na cztery miesiące, zmiana harmonogramu, wydłużenie prac i przedłużenie czasu, w jakim „Dom Chemika” będzie pracował w obecnych ciężkich warunkach – dodaje.

– Żeby nie dochodziło do takich sytuacji, potrzebna jest zmiana prawa – podkreśla puławski radny Paweł Maj. – W tej chwili okazuje się, że, nawet gdy mamy wszystkie pozwolenia na budowę, to dowolne stowarzyszenie może się odwołać i wstrzymać prace twierdząc, iż jest to rzekomo zabytek. A w przypadku, gdy mamy wszystkie potrzebne dokumenty, nie powinno być możliwości odwołań. Proszę pamiętać, że to może uderzyć nie tylko w miasto, samorząd, ale każdego prywatnego inwestora – dodaje.

– Mieliśmy wyraźny przykład tego, że prawo nie współgra – zaznacza Wróbel. – Pozwolenie na budowę, które umożliwia nam rozpoczęcie działań, jest w „konflikcie” z tym, że na każdym etapie można wpisać obiekt do rejestru zabytków – dodaje.

– To są dziwne stwierdzenia, ponieważ prawo to jest wynikiem doświadczeń służb konserwatorskich, które niejednokrotnie ścigały się z inwestorami – mówi Szymon Karczewski, przedstawiciel Stowarzyszenia „Puławianie”. – Ta nowelizacja miała na celu powstrzymanie tanich, podstępnych deweloperów, którzy niszczyli zabytki przed wszczęciem procedur – dodaje.

– Stowarzyszenia zwykłe po zmianie ustawy mają ułomną podmiotowość prawną. To miało ułatwić pozyskiwanie środków oraz działania administracyjne – mówi Artur Kwapińskiego, prezes Stowarzyszenia „Przeszłość – Przyszłości”. – Nikt nie przewidział tego, że takie stowarzyszenia będą blokować inwestycje, które są współfinansowane przez samorząd. Według mnie powinna istnieć możliwości zablokowania tego typu organizacji. Trzeba zmienić Kodeks postępowania administracyjnego – dodaje.

– Jest decyzja ostateczna Generalnego Konserwatora Zabytków i wykonawca najprawdopodobniej będzie wchodził już na budowę – powiedziała Radiu Lublin Jolanta Wróbel. – Dzisiaj odbywa się rada techniczna, spotkanie z wykonawcą, który musi się zorganizować – dodaje.

Jak podkreśla Jolanta Wróbel, rada miasta wystosowała do parlamentarzystów lubelskich apel. – Wszystko po to, żeby zmienić prawo i, żeby nie dochodziło do takich sytuacji – zaznacza.  

Od decyzji ministerstwa stowarzyszenie może się jeszcze odwołać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. To jednak nie ma wpływu na prowadzenie prac modernizacyjnych, które mają zostać wkrótce wznowione.

ŁuG

Fot. archiwum

CZYTAJ: Remont Domu Chemika może być wznowiony

CZYTAJ: „Dom Chemika” jeszcze poczeka na remont

Exit mobile version