W nocy z 4 na 5 września wyruszyła polska wyprawa na Manaslu w Nepalu – ósmy pod względem wysokości szczyt Ziemi. To jedna z trzech przygotowawczych wypraw do zimowej na K2 – ostatniego ośmiotysięcznika niezdobytego o tej porze roku. Kierownikiem ekspedycji jest Rafał Fronia. Pozostałą część ekipy stanowi siedmiu alpinistów.
– Naszym celem jest sprawdzenie, jak ich organizm zareaguje na wysokość ponad 7300 metrów – mówi szef programu Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera, Piotr Tomala (na zdjęciu). – Celem wyprawy na Manaslu nie jest pokonywanie trudności. Wszyscy jej uczestnicy to świetni wspinacze. Brakuje im tylko doświadczeń powyżej 7 tys. metrów. W planie jest założenie podczas wspinaczki czterech obozów. Na tej górze nie jest to standardem. Często wystarczą trzy. My natomiast chcemy założyć obóz powyżej 7 tysięcy metrów, żeby chłopcy mogli spędzić tam noc i zobaczyć, jak to jest spać na wysokości 7300-7400 metrów. Wszyscy, którzy pojechali na te wyprawę, mają już na swoim koncie przebywanie na 6-7 tysiącach metrów, natomiast główna grupa nigdy nie spała powyżej 7 tysięcy metrów. Musimy wiedzieć, jak reagują ich organizmy.
Atak szczytowy na Manaslu planowany jest na 5 -12 października. Wspinacze chcą jeszcze zdobyć wierzchołek Manaslu East i powtórzyć w stylu alpejskim drogę sprzed 32 lat Kukuczka-Hajzer.
Sponsorem generalnym wyprawy jest producent węgla kamiennego Lubelski Węgiel „Bogdanka”.
ZAlew / opr. ToMa
Fot. Weronika Pawlak