Kolejne kłopoty dotyczące budowy trasy linii kolejowej Lublin Warszawa. Podwykonawcy zarzucają włoskiemu konsorcjum Astaldi, które jest odpowiedzialne za modernizację odcinka Lublin – Dęblin, gigantyczne zaległości finansowe. Podwykonawcy mieli również dostać e-mail od przedstawicieli Astaldi o rozwiązaniu umowy. W tej sprawie przedstawiciele PLK spotkali się dziś (01.10) w Lublinie z podwykonawcami.
Gigantyczne zaległości płatnicze
W spotkaniu wziął udział Kamil Górniak wykonujący usługi dendrologiczne, podwykonawca twierdzi że włoskie konsorcjum jest mu winne ponad 2 miliony złotych. – Kierownik robót firmy Astaldi wysłał maila, że firmy z dniem dzisiejszym powinny przerwać roboty na terenie linii kolejowej. My przerwaliśmy je już wcześniej, złożyliśmy też stosowane dokumenty i zawiadomiliśmy o chęci zerwania dalszej umowy współpracy. PKP informuje nas, że możemy liczyć na zapłatę, tylko nie wiemy kiedy to nastąpi. Na liście jest ponad 50 firm, które zgłosiły się do płatności. Myślę, że będą to długie miesiące. Jeszcze kilka miesięcy temu mieliśmy problemy z płatnościami.
PLK zapewnia pomoc
– PLK na bieżąco na bieżąco monitorują postęp prac na realizowanych kontraktach – przyznaje Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy Polskich Linii Kolejowych. – Spółka otrzymała od Astaldi korespondencję, która dotyczy dwóch kontraktów m.in. na linii Lublin – Warszawa. Informacje w niej zawarte mówią o problemie wykonawcy przy realizacji tego kontraktu, a także realizacji kontraktu na linii Poznań – Wrocław. Informacje te spółka szczegółowo analizuje i w najbliższym czasie zajmie stanowisko. Obecnie w spółce działa specjalny zespół zajmujący się tą sytuacją dotyczącą wykonawcy, czyli firmy Astaldi, a szczególnie podwykonawców. Spółka zrobi wszystko, by zabezpieczyć interes podwykonawców. Zamawiającemu zależy, aby ich interesy były zapewnione.
Podwykonawcy są zaniepokojeni
– Pracujemy dla firmy Astaldi. Nie płacą nam od dwóch miesięcy. Teraz się okazało, że zerwali umowę z PLK. Sytuacja jest patowa, panowie mówią, że będą płacić, ale nikt nie umie powiedzieć kiedy to będzie. Byliśmy dostawcą materiałów, teraz zbieramy komplet dokumentów, zobaczymy jak to się potoczy, chcemy odzyskać te pieniądze to około 7 milionów złotych.
– W moim przypadku zaległości to 2 mln 800 złotych. Niektóre faktury z lutego nie są uregulowane – przyznaje Grzegorz Kędzierski, podwykonawca. – Wszyscy mamy ciężką sytuację, nie płacą pensji od kilku miesięcy, nie płacą też ZUS-u i podatku. Za chwilę urząd skarbowy przyjdzie do wszystkich. Cały czas mamy kredyty – nie płacimy podwykonawcom, swoim dostawcom, wegetujemy.
Czytaj: Duże opóźnienia na budowie linii kolejowej do Warszawy. Co dalej z wykonawcą?
– My współpracę zakończyliśmy ok. 1,5 miesiąca temu – zaznacza Łukasz Omilionowicz, firma Trans-Syp z Puław. – Widzieliśmy, co zaczyna się dziać na tym kontrakcie. Na ten moment firma Astaldi jest nam winna ok. 1 mln zł – za dostarczone materiały, za roboty rozbiórkowe i za usługi sprzętowe. Od miesiąca współpracujemy z firmą windykacyjną, która w naszym imieniu działa w tej sprawie.
Nie udało się nam skontaktować z przedstawicielami włoskiego konsorcjum. PLK nie potwierdza informacji o zerwaniu umowy z Astaldi. Podczas spotkania przedstawiciele PLK zapewnili, że w przyszłym tygodniu zajmą konkretne stanowisko w tej sprawie.
Torowisko z Lublina do Dęblina miało powstać w styczniu przyszłego roku. Dziś już wiemy że na pewno to się nie uda. Prace na linii kolejowej nr 7 z Warszawy do Lublina podzielone są na kilka odcinków.
Do opóźnień doszło tam, gdzie trasę buduje międzynarodowe konsorcjum z włoskim liderem na czele.
ZAlew
Mat. ilustrujący: fot. Fb PKP Polskie Linie Kolejowe SA