Przed dorocznym światowym salonem samochodowym w Genewie ogłoszono wyniki plebiscytu Car of the Year na Samochód Roku. Głosami 60 jurorów z 23 krajów, tytuł ten na 2019 rok otrzymał elektryczny Jaguar I-Pace.
Po raz pierwszy w historii plebiscytu, organizowanego od 1964 roku, identyczną liczbę głosów – po 250 – przyznano dwóm konkurentom: Jaguarowi i sportowemu Alpine A100. W tej sytuacji o zwycięstwie zadecydowała więc liczba jurorów, którzy przyznali maksymalną pulę punktów obu modelom. Wynik 18 do 16 przesądził na korzyść brytyjskiego samochodu.
– Muszę wyznać, że jestem zaskoczony wynikiem, ponieważ w plebiscycie zawsze uwzględnialiśmy cenę pojazdu. No i co z tego, że auto jest super, jeśli nikt nie jest w stanie go kupić – mówi Wojciech Sierpowski, polski juror Car of the Year. – Moje typy były zupełnie inne. Dla mnie liczyła się innowacja, ale taka, za którą jesteśmy w stanie zapłacić. Natomiast, jeżeli samochód kosztuje tyle co dom, to jaki by nie był, ja go nie kupię.
Wśród samochodów, na które głosował Wojciech Sierpowski był Citroen C5 Aircross. – Jest samochodem relatywnie tanim. Chociaż naprawdę tanich samochodów już nie ma, bowiem w ostatnich kilku latach zdrożały mniej więcej o połowę. W tym przypadku dostajemy dużo samochodu za średnie pieniądze. Jak napisałem w uzasadnieniu, to samochód, w którym nic bym nie zmieniał. Szkoda, że na przykład on nie wygrał – dodaje Wojciech Sierpowski.
JB / opr. ToMa
Fot. Jacek Bieniaszkiewicz / archiwum
CZYTAJ TAKŻE: Test elektrycznego Jaguara I-Pace