Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to w czerwcu pojedziemy dwoma odcinkami S17 – na początek odcinkiem Kurów-Skrudki, później Ryki-Garwolin do obwodnicy. Na dalsze odcinki tej trasy będziemy musieli czekać. – Należy się cieszyć z tego powodu, że ta droga zostanie otworzona i udostępniona użytkownikom – mówi gość porannej rozmowy w Polskim Radiu Lublin, dr inż. Cezary Sarnowski z Instytutu Silników Spalinowych i Ekologii Wydziału Mechanicznego Politechniki Lubelskiej.
– Droga S17 przebiega zarówno przez województwo lubelskie, jak i mazowieckie. W części lubelskiej do końca roku ta część aż do Piask będzie oddana – mówi Cezary Sarnowski: – Jeśli chodzi o fragment w województwie mazowieckim, to znaczna jej część zostanie oddana do października/listopada tego roku. Natomiast zostaje ten newralgiczny obszar – odcinek drogi w okolicach Kołbieli – gdzie nadal jeszcze do przyszłego roku będą utrudnienia.
– Jeśli chodzi o sytuację w regionie, to mówimy tu o tzw. dostępności komunikacyjnej regionu – zaznacza Cezary Sarnowski: – Jest to bardzo ważny parametr jeśli chodzi o to, czy w danym obszarze rozpoczną się jakiekolwiek inwestycje. Ta dostępność, wynikająca z tego, że mamy dobre drogi, które są we właściwym stanie technicznym i odpowiednio skomunikowane z drogami regionalnymi, jak najbardziej powinna spowodować zwiększenie zainteresowania inwestorów do inwestowania na Lubelszczyźnie, ale też polepszenie drogi dla osób, które będą chciały uciekać z tego obszaru, ponieważ dostępność innych rynków pracy będzie również dużo większa. Jest taka możliwość, że pracownicy odpłyną z tych miejsc. Jeśli lokalne władze nie spowodują, że rynek pracy na tym obszarze wzrośnie, to rzeczywiście może się okazać, że pracownicy bardziej wykształceni, którzy poszukują większych wyzwań, uciekną z tych miejscowości, a zostaną tylko ci, którzy są mniej efektywni.
– S-17do Lublina, a w zasadzie do Piask, będzie już dostępna w standardzie drogi ekspresowej – zaznacza Cezary Sarnowski: – To droga dwujezdniowa, o dwóch, czasami nawet trzech pasach ruchu w jednym kierunku oraz z pasami awaryjnymi. Natomiast zostaje odcinek od Piask do Tomaszowa Lubelskiego, obwodnica Tomaszowa i od Tomaszowa do Hrebennego. Te odcinki są dopiero planowane po 2021 roku do 2025 roku. Należy pamiętać, że droga S17 i droga krajowa 17 to fragment drogi łącznikowej między Warszawą a Lwowem. Dla osób, które jadą od Lublina czy Piask jak najbardziej się to poprawi, natomiast znacząco pogorszy się na odcinku od Piask ze względu na to, że będą modernizacje. Na razie jest to tylko w planach, natomiast te plany zaczną być realizowane i wtedy zacznie się znaczne pogorszenie jazdy na odcinku od Piask do granicy.
Z „siedemnastką” będzie w jakimś sensie łączyła się inna bardzo ważna droga – S19, czyli Via Carpatia, którą będziemy mogli pojechać z Lublina w stronę Rzeszowa, a później dalej na A4, dzięki czemu będziemy mieli przejazd właściwie aż do Wrocławia.
– O Via Carpatii mówimy od dobrych kilku, prawie kilkunastu lat. Efekty na odcinku województwa lubelskiego nie są zbyt duże, ale w ostatnich latach pojawiły się pierwsze umowy i uzgodnienia na temat tego, jakie odcinki będą już wykonywane. Natomiast to też jest jeszcze dobrych kilka lat zanim pełna trasa Via Carpatia będzie zrealizowana – zaznacza Cezary Sarnowski.
E7 to trasa kolejowa, która wreszcie połączy Lublin znowu z Warszawą – do końca tego roku będzie oddana jedna nitka torów.
– Problem związany z remontem, a właściwie całkowitym zamknięciem linii w kierunku Warszawy, występuje już od kilku lat. Ten kierunek, który został otwarty przez to, że zostały zamknięte odcinki bezpośredniego połączenia Lublin-Warszawa, czyli ta droga okrężna, znacząco polepszyła sytuację osób, które mieszkają na trasie tych pociągów, natomiast niestety powrócimy do stanu, który był wcześniej jeżeli nie zostaną poczynione następne inwestycje, które poprawią tę drogą i lepiej skomunikują ten obszar z Lublinem czy też bezpośrednio z Warszawą – mówi Cezary Sarnowski.
WB (opr. DySzcz)
Fot. Weronika Pawlak