Studenci Politechniki Lubelskiej wyruszyli dziś (28.06.) do Londynu, wioząc tam swój prototypowy pojazd napędzany wodorem na doroczny Shell Eco-marathon.
Około 170 ekip studenckich z Europy – w tym sześć z Polski – zgłosiło się, by pokonać największy dystans na ekwiwalencie jednego litra paliwa lub kilowatogodziny. W ubiegłym roku zasięg lubelskiego Hydrosa na metrze sześciennym wodoru wyniósł 350 kilometrów.
– Trudniejsze od walki na torze jest przejście rygorystycznego badania technicznego – uważa Konrad Wójcik ze Studenckiego Koła Naukowego Napędy Lotnicze Politechniki Lubelskiej. – To bardzo ciężka inspekcja. Wiele drużyn na niej odpada, a ludzie, którzy sprawdzają pojazdy, są specjalistami, tak, że nie da im się powiedzieć czegoś niezgodnego z prawdą.
– Im lżejszy pojazd, tym mniej zużywa paliwa. Za to kierowca nie może ważyć mniej niż regulaminowe minimum – dodaje Karolina Szklarz, która w tym roku poprowadzi Hydrosa na podlondyńskim torze. – Minimalna waga kierowcy to 50 kilogramów. Wtedy nie trzeba dokładać dodatkowych obciążeń do samochodu.
CZYTAJ TAKŻE: Lubelski Hydros już w drodze do Londynu
Zwycięzców w kategorii miejskich pojazdów koncepcyjnych poznamy w czwartek 4 lipca, a pojazdów prototypowych dzień później.
JB / opr. ToMa
Fot. Jacek Bieniaszkiewicz