Wkrętarki i młotki poszły w ruch, w użyciu są też łopaty. Dzikie dzieci rozpoczęły wakacje i urządzają „po swojemu” rezerwat przy ul. Dolnej Panny Marii w Lublinie. Ilu uczestników zabawy, tyle pomysłów na wykorzystanie dostępnych narzędzi i sprzętów.
– Zasady są takie same, jak w tamtym roku – mówi w rozmowie z Radiem Lublin playworker Jacek Harasimiuk. – Mamy podzielony cały rezerwat na tą część dla młodszych (do 7 roku życia) oraz dla starszych dzieci do 16 roku życia. Zmieniło się na pewno to, że ta część buforowa dla dzieci jest większa. Jurta już jest też w strefie buforowej. Jest na pewno więcej miejsca, zabawy, możliwości. Jest otwarty cały czas dla każdego ogród – dodaje.
– Chodzę tutaj już od 3 lat – mówi odwiedzający Rezerwat Dzikich Dzieci. – Jest to miejsce przepełnione inspiracją. Każdy się tutaj odnajdzie – dodaje.
– Dzieci czekały cały rok, żeby tu przyjść – opowiada mama Szymona i Asi. – To jest niezwykłe miejsce, jedyne w swoim rodzaju. Maluchy mogą robić co chcą, oczywiście pod opieką dorosłych, ale rodzice nie przeszkadzają – dodaje.
Rezerwat Dzikich Dzieci do piątku (28.06) jest czynny od godziny 15.00 do godziny 19.00, a w najbliższy weekend (29-30.06) od godziny 10.00 do godziny 18.00. Od lipca placówka będzie działała od wtorku do niedzieli od godziny 10.00 do godziny 18.00.
O bezpieczeństwo dzieci dbają przeszkoleni strażnicy zabawy tzw. playworkerzy. Dzieci obowiązuje kodeks honorowy, a te, które przychodzą pierwszy raz powinny przyjść z opiekunem lub podpisaną przez niego zgodą.
MaK / opr. PaW
Fot. Magdalena Kowalska