Dwa warianty rewitalizacji i przebudowy Zalewu Zemborzyckiego zaprezentowano podczas konsultacji społecznych.
W każdej z tych koncepcji zakładana jest budowa zbiornika wstępnego, żeby ograniczyć przepływ związków azotu i fosforu do zbiornika głównego. Azot i fosfor powodują zakwity sinic.
– Pierwszy wariant to wybranie namułu, natomiast musimy też rozważyć wariant wybrania torfu – mówi dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie Agnieszka Szymula. – Wybranie warstwy namułu, bo to zwiększy głębokość zbiornika. Efektem tego będzie obniżenie temperatury wody i mniejsze zakwity sinic. Chcemy również przedstawić ewentualny, dożo droższy wariant, który będzie zakładał czyste i piaszczyste dno. W tym momencie go nie osiągniemy, wybierając tylko namuł. Wiadomo, że ten wariant drugi będzie dłuższy, będzie bardziej uciążliwy dla mieszkańców, ale będzie miał dwa razy większy efekt.
Wybranie torfu wymagałoby spuszczenia wody ze zbiornika. Koncepcje zakładają wydatki od 200 do 600 milionów złotych:
– Jesteśmy zdeterminowani, aby takie pieniądze znaleźć – mówi sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń. – Zarówno z budżetu państwa i programu antysuszowego, ale także z funduszy europejskich. To jest rzeczywiście wielkie wyzwanie, szczególnie dlatego, że jeśli dzisiaj nie podejmowalibyśmy żadnych działań wobec Zalewu Zemborzyckiego, ten zalew bardzo szybko by nam zniszczał i się zdegradował.
Do 30 października wykonawca ma przedstawić gotowy projekt prac, który Wody Polskie poddadzą konsultacjom z mieszkańcami.
– Zakładam, że porozumiemy się z Wodami Polskimi. Jesteśmy jednak przeciwni spuszczeniu wody z Zalewu Zemborzyckiego – mówi prezydent Lublina Krzysztof Żuk. – Nie tylko ze względu na bezpośrednie skutki dla mieszkańców, bo to dwa lata inwestycji, ale przede wszystkim ze względu na brak możliwości oceny jak wpłynie to na poziom wód gruntowych. Dzisiaj mamy sytuację dla Lublina bardzo korzystną. Lublin nie jest dotknięty tym, co obserwujemy w wielu innych miastach. Mamy duże zasoby wodne i nie jesteśmy zagrożeni w dostawach wody.
Prezydent Lublina podkreśla, że jego zdaniem, właściwe byłoby etapowanie prac i oczyszczanie dna Zalewu Zemborzyckiego z namułu.W tej sprawie miasto ma jeszcze rozmawiać z Wodami Polskimi.
Jeszcze w tym roku planowane jest zlecenie pełnej dokumentacji, a także pozwoleń wodno prawnych i zgód na budowę.
LilKa/PaSe/WP
Fot. Przemysław Guzewicz