Po ponad 2 latach batalii, Sąd Okręgowy w Lublinie przyznał rację staroście bialskiemu i w całości oddalił powództwo Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego. To prawdopodobnie pierwszy taki wyrok w kraju. Chodziło o umowę dzierżawy obwodu łowieckiego nr 19, jaką starosta podpisał z Kołem Łowieckim „Ogar”. W ocenie sądu jest ona ważna.
Kołu „Dianą”, które wcześniej miało zawartą umowę, zarzucano m.in. nieszacowanie szkód łowieckich w terminie, niewystarczającą redukcję populacji dzików w obwodzie i niewypłacanie należytych odszkodowań rolnikom.
– To przełomowy wyrok – mówi Mariusz Filipiuk, starosta powiatu bialskiego. – To ewidentne rozstrzygnięcie: ja – jako starosta – mam prawo decydować o tym, które koło będzie dzierżawić obwód. Te jednostki, które nie będą należycie realizować swoich zadań, będą miały wypowiadane obwody. Każde koło powinno reagować na sygnały rolników. Nie będzie także ignorowania samorządowców.
Spór o dzierżawę obwodu łowieckiego nr 19 rozpoczął się w styczniu 2017 roku. Wówczas starosta bialski zerwał umowę z Kołem Łowieckim „Diana” ze Stężycy. Jako powód podał niewywiązywanie się jednostki ze swoich obowiązków. – Było bardzo dużo skarg ze strony rolników. Nie były wypłacane odszkodowania, szkody łowieckie nie były terminowo szacowane – wymienia starosta Filipiuk.
Ze stanowiskiem starosty od początku nie zgadzał się Marek Michalik, prezes „Diany”. – Wszystkie szkody, które wystąpiły na terenie obwodu nr 19, zostały wypłacone. Zarzuty jakobyśmy nie wywiązywali się z postanowień umowy są absurdalne i nieprawdziwe. Plany łowieckie były wykonywane.
Starosta zerwał dzierżawę z „Dianą” i podpisał nową umowę – bez zgody Polskiego Związku Łowieckiego – z lokalnym Kołem Łowieckim „Ogar”. PZŁ zaskarżył ważność tego dokumentu i skierował sprawę do Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej. Ten w październiku 2018 roku orzekł, że umowa starosty z „Ogarem” jest nieważna. Od tego wyroku odwoła się starosta bialski i rację przyznał mu Sąd Okręgowy w Lublinie.
– W każdym przypadku starosta ma prawo i obowiązek uwzględniać treść opinii (wójta i Izby Rolniczej), których musi zasięgnąć przed zawarciem umowy dzierżawy. Te w przypadku Koła Łowieckiego „Diana” były negatywne – wyjaśnia radca prawny Jarosław Łataś.
Z wyroku zadowolony jest radny powiatowy Marek Sulima, przewodniczący Komisji Rolnictwa, Gospodarki i Infrastruktury Rady Powiatu w Białej Podlaskiej. – Potwierdza to także liczba zebranych wówczas podpisów. To ponad 300 poszkodowanych osób. Rolnicy zeznawali na sprawach. Ich głos został usłyszany w sądzie.
Polski Związek Łowiecki nie chce wypowiadać się na ten temat do czasu otrzymania uzasadnienia.
Dodajmy, że wyrok, jaki zapadł w Sądzie Okręgowym w Lublinie, nie kończy ostatecznie sporu. W Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej z powództwa „Diany” toczy się proces w sprawie przywrócenia dzierżawy obwodu właśnie temu kołu łowieckiemu.
MaT / opr. MatA
Fot. archiwum
CZYTAJ TAKŻE: Myśliwi kontra starosta. Spór rozstrzygnie sąd