Karę dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata otrzymał Jarosław J. z Ryk, który zamieszczał w Internecie wpisy pochwalające zabójstwo prezydenta Gdańska i nawoływał do pozbawienia życia włodarzy innych miast.
Jarosław J. za wpisy pochwalające zabójstwo Pawła Adamowicza i nawoływania do pozbawienia życia prezydentów Warszawy i Poznania otrzymał karę 8 miesięcy pozbawienia wolności. Jednak mężczyzna oskarżony był także o posiadanie środków odurzających w postaci ziela konopi innych niż włókniste. Tu także sąd uznał go winnym tego czynu, wymierzając mu karę 6 miesięcy więzienia. Łącząc te kary, skazał oskarżonego na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.
– Treść tych wpisów, zestawiona z artykułem, pod którym były umieszczone, jednoznacznie wskazuje na winę oskarżonego – mówi sędzia Sądu Rejonowego w Rykach, Ewa Kościuk. – Czterokrotnie umieścił wpisy pochwalające popełnienie przestępstwa zabójstwa prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza i w jednym z wpisów nawoływał do popełnienia zbrodni zabójstwa prezydentów: Warszawy – Rafała Trzaskowskiego i Poznania – Jacka Jaśkowiaka. Oskarżony przyznał ostatecznie, że to on zamieścił te wpisy, mimo tego iż początkowo w swoich wyjaśnieniach twierdził, że to inna osoba korzystała z jego telefonu.
– Sąd prawidłowo ocenił, że ta mowa nienawiści rzeczywiście miała miejsce. Na dodatek miała ona charakter przestępstwa, polegającego na publicznym nawoływaniu do zbrodni zabójstwa dwóch prezydentów – mówi pełnomocnik pokrzywdzonego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego adwokat Arkadiusz Matusiak. – Należy uznać, że ten wyrok to prawidłowa reakcja na mowę nienawiści w przestrzeni publicznej.
– Taki wyrok powinien odstraszyć potencjalnych naśladowców – ocenia mecenas Matusiak. – Rolą kary jest reakcja społeczeństwa na przestępstwo. I ten wyrok powinien spełnić swoją rolę tak w zakresie prewencji indywidualnej, czyli w zakresie oddziaływania bezpośrednio na tego sprawcę, jak i prewencji generalnej, czyli odstraszania potencjalnych naśladowców takich zachowań.
Jarosław J. ma także zapłacić 3 tysiące złotych grzywny oraz na piśmie przeprosić Magdalenę Adamowicz, Rafała Trzaskowskiego oraz Jacka Jaśkowiaka. Oskarżonego nie było dziś podczas ogłoszenia wyroku. Podczas ostatniej rozprawy nie chciał komentować swojego zachowania.
Wyrok jest nieprawomocny.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. archiwum