Radni Lublina z klubu Prawa i Sprawiedliwości zaprzeczają stwierdzeniu, że zatrzymanie Piotra Kowalczyka (na zdj.) było zemstą PiS.
Na początku tygodnia podczas konferencji prezydenta Lublina i części radnych z jego komitetu oraz poseł Marty Wcisło, Krzysztof Żuk powiedział, że „od dnia rezygnacji z członkostwa w PiS Piotr Kowalczyk wielokrotnie słyszał od swoich byłych partyjnych kolegów, że oni tak tego nie zostawią i spotka go zemsta. Dziś trzeba zadać sobie pytanie, czy te groźby właśnie się nie spełniły” – mówił prezydent Lublina.
CZYTAJ: Lublin: prezydent, posłanka i część radnych w obronie Piotra Kowalczyka
CZYTAJ: Sąd zdecyduje, czy Piotr Kowalczyk wyjdzie z aresztu
– Decyzję o tymczasowym zatrzymaniu podjął nie polityk tej czy innej partii politycznej, ale niezawisły sąd – mówi przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Lublin, Piotr Gawryszczak; – Jeśli sąd uznał, że potrzebne jest zatrzymanie Piotra Kowalczyka mając jakieś ku temu przesłanki, czyli dokumenty zgromadzone przez CBA, to żadne działania typu „murem za Kowalczykiem” nie mogą zmienić sytuacji, że jeśli ktoś popełni jakieś błędy w swojej działalności, to albo musi się z nich oczyścić albo musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności.
CZYTAJ: Roman Giertych obrońcą Piotra Kowalczyka – byłego przewodniczącego rady miasta w Lublinie
Były przewodniczący rady miasta Lublin Piotr Kowalczyk razem z trzema innymi mężczyznami został zatrzymany przez agentów CBA kilkanaście dni temu. Zatrzymani mieli powoływać się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych, m.in. w Urzędzie Miasta Lublin w związku z załatwieniem dokumentów niezbędnych do budowy wieżowca przy ul. Zana w Lublinie. W zamian mieli oczekiwać 1 miliona złotych, a łapówka miała zostać ujęta w podpisywanej umowie.
Sąd Rejonowy w Zamościu zdecydował o aresztowaniu na 3 miesiące wszystkich 4 mężczyzn. Postępowanie jest tajne i jego szczegółów nie ujawnia ani prowadząca śledztwo Prokuratura Okręgowa w Zamościu, ani sąd.
ZAlew (opr. DySzcz)
Fot. archiwum