– Należy się spodziewać zwiększenia stopy bezrobocia w naszym regionie, ale mam nadzieję, że ten przyrost będzie słabszy w kraju – mówi Andrzej Pruszkowski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy, który był gościem porannej rozmowy w Radiu Lublin.
W walce ze skutkami koronawirusa w Polsce ma pomóc tak zwana tarcza antykryzysowa. Podpisany już przez prezydenta Andrzeja Dudę pakiet między innymi zwalnia mikrofirmy i samozatrudnionych z płacenia składek na ubezpieczenia społeczne przez trzy miesiące, a także przewiduje wypłacanie świadczeń postojowych oraz dopłat do pensji pracowników.
Według dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie w wyniku kryzysu niektóre branże stracą na znaczeniu.
Lubelszczyzna jest jednak jego zdaniem w nieco lepszej sytuacji.
– Gospodarka oparta na rolnictwie może być teraz naszym atutem – podkreśla Andrzej Pruszkowski. – W naszym regionie znaczna część ludności pracuje w rolnictwie, a więc ci wszyscy, którzy pracują przy produkcji żywności, mam nadzieję nie muszą się obawiać tego, że nagle ustanie popyt na ich produkty. Jeżeli chodzi o wielki przemysł, oparty na kooperacji międzynarodowej, w naszym przypadku takich przedsiębiorstw zbyt wiele nie ma. Nasza słabość paradoksalnie może się okazać pewną siłą. Te upływy pracowników nie będą duże, ponieważ takich przedsiębiorstw zbyt wiele nie ma.
W lutym stopa bezrobocia w województwie lubelskim wyniosła 7,7 procenta. Natomiast wstępne analizy Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej prognozują wzrost bezrobocia w skali kraju na koniec roku do 9-10 procent.
ToNie/WP
Fot. archiwum