Dwa osierocone liski, będące pod opieką lubelskiej kliniki weterynaryjnej Lux-Vet, są w dobrej kondycji. Około miesięczne samce znalazła pod swoim domem mieszkanka Bychawy. Informowaliśmy o tym kilka dni temu.
CZYTAJ: Osierocone liski pod opieką. Później trafią do ośrodka, który pomoże im wrócić na wolność
– Na razie wygląda to dosyć dobrze, jeśli chodzi o ich rozwój – mówi lekarz weterynarii Ireneusz Bryzek. – Ważyły po 400 gramów. Teraz jeden waży 600, drugi 420. Trochę bardziej przypominają lisy, niż wtedy, gdy je odbieraliśmy. Mają bardziej lisie mordki. Zaczynają już szczekać. Dostają trochę surowego mięsa, ale najchętniej jedzą karmę gotową, dla szczeniaków.
Lisy za tydzień będą mogły trafić do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Skrzynicach Drugich.
– Chcieliśmy wybudować liskom przestronną wolierę, żeby mogły tam dorastać do momentu wypuszczenia na wolność – mówi prezes, prowadzącego ośrodek, Stowarzyszenia Leśne Pogotowie, Lena Grusiecka. – Jest to dla nas priorytet. Mamy zgromadzonych część materiałów, ale nadal potrzeba nam pieniędzy na blachę, deski, kantówki.
Jak dodaje, Ośrodek chętnie przyjmie pomoc rzeczową. – Może ktoś miałby niepotrzebne deski pozostałe z remontu albo jakieś pozostałości pokrycia dachu? – apeluje Lena Grusiecka.
Pod opieką Stowarzyszenia Leśne Pogotowie jest kilkadziesiąt zwierząt. Pomóc finansowo można poprzez portal zrzutka.pl.
LilKa / opr. ToMa
Fot. i film nadesłane / archiwum