Motor Lublin zaczyna przygotowania do udziału w rozgrywkach piłkarskiej II ligi. Decyzje o awansie klubu do tej klasy rozgrywkowej podjął 16 maja zarząd Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który prowadził rozgrywki czwartej grupy III ligi.
Prezes Motoru, Paweł Majka podkreśla, że teraz rozpoczął się już nowy etap. – Realizujemy projekt II liga. Mamy określony plan. To zupełnie inna klasa rozgrywkowa niż trzecia. Najpierw będziemy chcieli tę ligę poznać. Natomiast jeśli będzie taka sytuacja, że nadarzy się okazja, będziemy chcieli awansować do pierwszej ligi – mówi Paweł Majka.
Sternik lubelskiego klubu przyznaje, że budżet na kolejny sezon nie powinien znacząco wzrosnąć. – Będziemy musieli delikatnie zwiększyć koszty, ale jesteśmy na to gotowi. Jako klub, który aspirował do awansu, mieliśmy już w tym sezonie budżet prawie na II ligę – wyjaśnia prezes Motoru.
Paweł Majka potwierdza również, że w klub może zainwestować jeden z najbogatszych Polaków, Zbigniew Jakubas. – Już w 2019 roku wsparł nas finansowo i dalej deklaruje wsparcie. Natomiast procedury, które musimy przeprowadzić, potrwają kilka miesięcy. Musimy się więc uzbroić w cierpliwość. Ale deklaracje zostały złożone – mówi Paweł Majka.
Decyzja Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który uznał, że – przy jednakowej liczbie punktów zdobytych przez Motor i Hutnika Kraków – o kolejności w tabeli powinna decydować różnica bramek, wywołała kontrowersje. Potem zaczęła się burza rozpętana przez Hutnika, który uważał, że jemu jako zwycięzcy bezpośredniego meczu należał się awans. A przypomnijmy ze względu na przerwanie rozgrywek oba zespoły zmierzyły się ze sobą tylko raz. Ostatecznie w sprawę wmieszał się prezes PZPN Zbigniew Boniek i na jego wniosek Komisja d/s Nagłych krajowego związku zadecydował także o awansie drużyny z Krakowa.
Trener Mirosław Hajdo przyznaje, że ataki na awans Motoru ze strony różnych mediów zakłóciły trochę radość z awansu. – Liga została przerwana nie z naszej winy. Nasza radość jest duża. Ale wszystko to jest trochę w cieniu tego, co dzieje się wokół awansu. Ten atak był celowy, zaplanowany, dobrze zorganizowany. I jak się okazało, przyniósł skutek w postaci awansu Hutnika do II ligi – mówi Hajdo.
Szkoleniowiec potwierdza, że są już plany wzmocnień składu na II-ligowy sezon. – Rozpatrywaliśmy to po kontem potencjalnych kandydatów do gry w naszym zespole. Nie będziemy tutaj wymieniać nazwisk, gdyż są to zawodnicy z lig, które będą jeszcze kończyły sezon. Wzmocnienia będą, ale nie będzie to rewolucja, ale trzy- cztery nazwiska, które pozwolą nam wzmocnić zespół – informuje Mirosław Hajdo.
A co z tymi, którzy grali do tej pory? – Myślę, że mamy bardziej braki kadrowe, niż nadwyżkę zawodników. W związku z tym może być taka sytuacja, że wszyscy chłopcy, którzy uzyskali awans, zostaną z drużyną a dojdą tylko nowi zawodnicy – dodaje trener.
Wracając do zamieszania związanego z Motorem i Hutnikiem, warto wspomnieć, że nie tylko w czwartej grupie III ligi były kontrowersje.
Otóż Legia Warszawa złożyła protest do Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej, który, prowadząc rozgrywki pierwszej grupy III ligi, przyznał awans Sokołowi Ostróda. Sokół był pierwszy w tabeli, a rezerwy Legii ze stratą jednego punktu zajęły trzecie miejsce. Obie drużyny miały do rozegrania jednak zaległe bezpośrednie spotkanie z listopada – przełożone w związku z powołaniem graczy Legii do młodzieżowych reprezentacji.
Apel w tej sprawie wystosował też dyrektor akademii Legii Jacek Zieliński, a warszawski klub rozpoczął akcję „Ukarani za kadrę”.
AR / opr. ToMa
Fot. archiwum