Lokalni przedsiębiorcy wytworzą na miejscu panele i inwertery, miejscowa firma zamontuje je na dachach, a urząd pomoże opracować dokumentacje i wnioski. W Lubartowie, bez wsparcia unijnego, montowane będą indywidualne instalacje fotowoltaiczne, których cena ma być konkurencyjna nawet wobec fotowoltaiki dofinansowywanej ze środków europejskich.
– Receptą ma być właśnie lokalność całego projektu – mówił dziś podczas podpisywania porozumienia z pierwszymi przedsiębiorcami burmistrz Lubartowa, Krzysztof Paśnik. – Bierzemy się za niego oddolnie, bo zależało nam na czasie. Nasz wniosek przeszedł pozytywną ocenę merytoryczną w konkursie. Znalazł się jednak na odległym miejscu, bowiem chcieliśmy, żeby dofinansowanie unijne było na jak najwyższym poziomie. Dlatego zostaliśmy niżej ocenieni. Czekaliśmy więc na pojawienie się dodatkowych środków. Ale one mogą pojawić się dopiero za jakiś czas. A my nie możemy czekać tak długo, bo wielu naszych mieszkańców już teraz chce założyć instalacje fotowoltaiczne.
– Doszliśmy do porozumienia z miejscowymi przedsiębiorcami i okazało się, że jest szansa, żeby stworzyć taki produkt przy użyciu rządowego dofinansowania oraz rozwiązań technicznych, zaproponowanych przed przedsiębiorców. Zgłosiło się do nas dwóch przedsiębiorców, którzy chcą taki projekt zrealizować – dodaje burmistrz.
– Od 13 lat dostarczamy usługi telekomunikacyjne, więc trochę czasu spędziliśmy na dachach. I teraz to wszystko jakoś się ze sobą wiąże – żartuje Jakub Sowa z firmy INTERDUO. – Dzisiaj budujemy sieci światłowodowe. I przyszedł pomysł, żeby „wejść” też w fotowoltaikę. Z miasta przyszedł pomysł, żeby wspomóc mieszkańców w założeniu instalacji bez dofinansowania. Natomiast są inne instrumenty, jak wsparcie z programu „Mój Prąd” czy odliczenia z podatku, które pozwalają założyć sobie instalację w rozsądnej cenie, która szybko się zwraca. Wspólnie z producentem będziemy w stanie wypracować naprawdę korzystną cenie – obiecuje.
– Całe instalacje będziemy produkować tutaj, w Lubartowie – mówi Daniel Zalewski z firmy PPHU Zalfon. – Ostatnie wydarzenia pokazują, że krajowa produkcja jest lepsza. Firmy, które sprowadzały panele z Chin, mają teraz problem z zaopatrzeniem, bo tam produkcja stanęła. Nasze instalacje pojawią się już w najbliższych miesiącach.
– Będziemy teraz zgłaszali się do mieszkańców Lubartowa i będziemy się pytać, czy dalej są zainteresowani montażem instalacji, ale na zasadach, które w tej chwili proponujemy. Jeśli potwierdzą zainteresowanie, zaprosimy ich do urzędu i przekażemy to, co zaproponowali przedsiębiorcy. Pomożemy też wypełnić wniosek w ramach rządowego projektu „Mój Prąd”. Z dodatkiem w postaci premii całość da nam lepszą ofertę, niż gdybyśmy mieli dofinansowanie unijne na 50% wartości projektu – stwierdza burmistrz Krzysztof Paśnik.
W konkursie, w którym miasto Lubartów nie otrzymało dofinansowania unijnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, zainteresowanych założeniem instalacji fotowoltaicznej było ponad 320 gospodarstw domowych z terenu miasta. Wkrótce będzie wiadomo, ile z nich skorzysta z nowej oferty. Lubartów w tym konkursie jest na liście rezerwowej.
JPie / opr. ToMa
Fot. www.facebook.com/UMLubartow