Około trzydziestu przedsiębiorców protestowało dziś (20.07) w urzędzie marszałkowskim przeciwko anulowaniu naboru na unijne wsparcie w związku z pandemią koronawirusa. To reprezentanci około 1200 przedsiębiorców z Lubelszczyzny. To ci, którym udało się złożyć aplikację, zanim system komputerowy padł.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Protest przedsiębiorców w związku z anulowaniem konkursu LAWP
Dziś w tej sprawie spotkali się z dyrektor Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości Katarzyną Kędzierską.
– Jestem tutaj, bo czuję się poszkodowana, podobnie jak moje klientki – mówi prowadzące biuro rachunkowe w Lublinie Zuzanna Pawluk. – Przez tydzień walczyli i „przepraszam” pani dyrektor LAWP-u nie wystarczy. Ucieszyły się, walczyły, złożyły dokument i zostały rozczarowane. To tak jak dać dziecku cukierka i zabrać – mówi.
– Serwery oczywiście były przeciążone, chodziły wolno, ale wciąż były komunikaty, że nabór trwa. Człowiekowi po iluś godzinach udaje się, a wieczorem dostaje wiadomość, że nabór zostaje odwołany. Aplikowałam o 23,5 tysiąca złotych jako firma jednoosobowa – mówi jedna z protestujących.
– Jestem tu w imieniu swoim, jako poszkodowany przedsiębiorca. Poszkodowany niekorzystną i szkodliwą uchwałą zarządu z czwartku (16.07) o anulowaniu naboru. Jestem tu również w imieniu moich klientów, 1200 przedsiębiorców z całego województwa lubelskiego – mówi adwokat Karol Peret. – Ludzie potracili pieniądze i czas. Projekt miał w założeniu pomóc ludziom, a tak naprawdę im zaszkodził.
– W czwartek, gdy ogłosiliśmy ten konkurs, były protesty osób, które nie mogły się zalogować. My odpowiadaliśmy „spływają wnioski”, bo widzieliśmy, że ktoś jednak się dostaje do systemu – mówi dyrektor Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości Katarzyna Kędzierska.
– Uważamy, że były zachowane równe szanse przy tego typu kryteriach. Oczywiście byłaby inna sytuacja, gdybyśmy mówili o kryterium, kiedy ja mam 60 procent spadku, ktoś inny 30 – mówi Karol Peret: – Natomiast przy kryterium „kto pierwszy, ten lepszy”, to przepraszam, ale nie wiem, w jaki sposób mielibyśmy zorganizować warunki. Chyba że państwo wynajmą salę i będą pilnować, żeby wszyscy w jednym momencie nacisnęli przycisk – komentuje.
– Uchwała była wydana z tego powodu, że było nierówne podejście do przedsiębiorców – zaznacza Katarzyna Kędzierska: – Mówili oni, że nie mogą się zalogować i strona nie działa. Mieli komunikaty. Wniosków wpłynęło na ponad 170 milionów złotych, a my mamy 74 miliony w puli. W tej chwili ogłosimy ponownie ten konkurs. Możemy jedynie tak pomóc, żebyście nie musieli wypełniać wniosków powtórnie – dodaje.
– Tak trudno było przewidzieć, że zainteresowanie będzie ogromne? – pyta protestująca.
– W szczytowym momencie mieliśmy do naszej infrastruktury jednocześnie 2 miliony 300 połączeń. Tak więc tego nie jest w stanie nikt przewidzieć – tłumaczy Wojciech Romanek z Departamentu Cyfryzacji, kierownik Oddziału Projektów Informatycznych, Tworzenia i Rozwoju Oprogramowania. – System był stworzony w 2014 roku. Owszem, jest stale modyfikowany, niemniej przygotowany jest na konkursy, które są rozłożone w czasie i z określoną ilością beneficjentów. Tutaj mieliśmy do czynienia z konkursem, który obejmował kilkanaście tysięcy wnioskodawców, którzy mieli w jednym czasie wcisnąć przycisk. Komu się udało, to był łut szczęścia. Jeśli chodzi o kolejny nabór do składania tego pakietu, będzie służyła osobna strona, która będzie wymagała wprowadzenia konkretnych danych, tak, żeby wytrzymać natężenie ruchu, które będzie wygenerowane – wyjaśnia.
– Problem w tym, że nie wiadomo, czy szczęście dopisze drugi raz, bo to jest w sumie loteria – komentuje protestująca.
Sprawa protestujących przedsiębiorców ma zostać poruszona podczas wtorkowego (21.07) Zarządu Województwa.
PaSe / WT
Fot. Iwona Burdzanowska