Górnik Łęczna kończy kompletować kadrę na najbliższy sezon. Do składu beniaminka I ligi może jeszcze dołączyć dwóch, maksymalnie trzech zawodników. Na temat sytuacji klubu i jego przygotowań do sezonu z prezesem Górnika Łęczna, Piotrem Sadczukiem (na zdj.), rozmawia Józef Kufel.
– Pierwszy moment huraoptymizmu z awansu opadł. Cieszymy się bardzo, że jesteśmy w I lidze, natomiast już 2-3 dni po tym awansie od razu zabraliśmy się do pracy i zaczynamy przygotowywać drużynę do sezonu pierwszoligowego – mówi prezes Górnika Łęczna, Piotr Sadczuk. – Mówiłem od samego początku, jaka jest moja wizja klubu, cieszę się, że dyrektor sportowy, cały zarząd i trener ją potwierdzają i idziemy w jej kierunku. Cały szkielet zespołu został, ci najlepsi zawodnicy, którzy grali najwięcej – na tym się skupiliśmy.
– Natomiast nie ma co ukrywać, że I liga to większe wyzwania, dlatego postaraliśmy się, aby ta drużyna była również wzmocniona. Przyszedł Maciek Gostomski, który na pewno wzmocni rywalizację na bramce. Trzeba podkreślić, że i Patryk Rojek, i Adrian Kostrzewski wybronili nam tę ligę i to jest ich wielki sukces, natomiast stwierdziliśmy, że tym młodym bramkarzom przyda się do rywalizacji ktoś z doświadczeniem – wyjaśnia prezes Górnika.
– Wzmocnił nas też Sergiy Krykun, który jest bardzo szybkim zawodnikiem. Postanowiliśmy się wzmocnić na skrzydle, padło na Sergiya, on najbardziej nam pasował ze względu na swoją szybkość, wyszkolenie. Chciałbym, aby w Górniku trener miał 2-3 zawodników na każdej pozycji do wyboru i żeby ci piłkarze byli też jakościowo na dobrym poziome. Jestem przekonany, że Paweł Wojciechowski, Bartek Śpiączka i Przemek Banaszak spełniają te wymogi. Myślę, że jeszcze 1-2 nazwiska pojawią się w naszym klubie – dodaje Sadczuk.
Prezes Piotr Sadczuk podkreśla, że w dalszym ciągu głównym sponsorem klubu pozostanie spółka Lubelski Węgiel „Bogdanka”.
– Ten awans trzeba zadedykować naszemu głównemu sponsorowi Bogdance, jest to firma, która wspiera nas od samego początku – mówi Piotr Sadczuk. – Gdyby nie ona, nie mogliśmy byśmy stawiać sobie takich celów. Niemniej jednak prawda jest taka, że teraz jest czas na poszukiwanie innych zewnętrznych sponsorów i prowadzę rozmowy z niektórymi firmami, które są zainteresowane tym żeby wesprzeć Górnika. Zrobimy wszystko, aby klub był finansowo zabezpieczony. Myślę, że już przed sezonem, za jakieś dwa tygodnie będziemy mogli określić cele sportowe, natomiast ja nie lubię stawiać celów długofalowych, ponieważ zawsze weryfikuje to boisko. Chciałbym, żeby Górnik Łęczna był mocną, stabilną drużyną w I lidze.
– Jeśli chodzi o cele, to grajmy sobie spokojnie w I lidze, mam nadzieje, że w górnej połowie tabeli i może za rok, za dwa przyjdą jakieś możliwości, które nam pozwolą, aby powiedzieć, że walczymy o coś więcej. Jest epidemia, musimy się do tego dostosować, jestem przekonany, że w klubie zrobiliśmy wszystko, żeby reżim sanitarny zachować, zawodnicy są pod ścisłą kontrolą, co 2-3 tygodnie jesteśmy badani. Również na stadionie wszyscy mają mierzoną temperaturę, będzie wchodzenie w maseczce, dezynfekcja rąk. Jestem przekonany, że mecze w naszym wydaniu będą stały na wysokim poziomie i mam nadzieję, że epidemia nie przeszkodzi, żebyśmy mogli wszyscy wspólnie cieszyć się z meczów Górnika – stwierdza Sadczuk.
Rozgrywki pierwszoligowe rozpoczną się w ostatni weekend sierpnia. Na inaugurację, w sobotę 29 sierpnia o 17.00 Górnik Łęczna zmierzy się z GKS-em Bełchatów.
JK / CzaPa
Fot. archiwum
Fot. archiwum