Koszykarze Pszczółki Startu Lublin mają już za sobą trzy ligowe mecze. Pierwszy na wyjeździe przegrali, ale dwa kolejne już na własnym parkiecie zakończyły się ich zwycięstwami.
– Liga się rozkręca i każdy też będzie łapał swoje szanse – mówi kapitan lubelskiej drużyny, Mateusz Dziemba. – Było widać, że mieliśmy braki pod koszem, bo jednak gramy tylko na jednego rasowego centra. Kacper i Damian czasami wchodzą na piątka, ale to nie są ich nominalne pozycje, więc musimy sobie z tym radzić. Myślę, że kończymy mecz niskim składem, więc to dużo procentuje, bo możemy przekazywać w obronie i to nie ma żadnej różnicy dla nas. Także tutaj to funkcjonuje całkiem nieźle – dodaje.
W kolejnym meczu drużyna Pszczółki Start zmierzy się 14 września na wyjeździe z Asseco Gdynia.
AR / CzaPa
Fot. pixabay.com