Trwają prace na alejach Racławickich, ul. Lipowej, Popiełuszki i Poniatowskiego. Kierowcy zmuszeni są poruszać się objazdami. W godzinach szczytu droga do domu się wydłuża. Kiedy możemy liczyć na koniec i odkorkowanie centrum?
Wjeżdżając do centrum Lublina kierowcy mają nie lada problem – tu rozkopy, tam zawężenia… a koniec prac wydaje się odległym marzeniem: – Są korki. Ciężko się teraz poruszać po Lublinie – mówią kierowcy: – Jest ciasno, całe centrum praktycznie rozkopane. Od godziny 15.00 wyjeżdżanie jest bardzo trudne.
Jak obecnie jeździ się po mieście? – Trudno, ciężko, ale zdajemy sobie sprawę z jakich powodów – mówi zastępca prezydenta Lublina do spraw inwestycji i rozwoju Artur Szymczyk: – Główna przyczyna to przebudowa Al. Racławickich, ul. Lipowej. Utrudnienia są też w rejonach wiaduktów kolejowych. To według powiedzenia: „żeby było lepiej, musi najpierw być gorzej”. Zdajemy sobie z tego sprawę, jest nam przykro z tego powodu, ale też są sytuacje obiektywne, jak na ulicy Lipowej, gdzie znajdujemy różne dziwne rzeczy pod ziemią, co też powoduje, że ten termin wydłużamy. Ale chyba już widać jakieś światełko w tunelu.
Czy więc sytuacja ma szansę zmienić się w najbliższym czasie? – W zakresie Lipowej i głównych skrzyżowań, to mamy podpisane umowy z wykonawcami do końca września – mówi Artur Szymczyk: – Możemy mówić, że będziemy się starali zakończyć te prace tydzień wcześniej. To jest realne, natomiast nie będę mówił, że za tydzień będzie cudownie, bo każdy widzi jak wygląda zakres prac. Przez tydzień na pewno ani w zakresie inwestycji kolejowych ani naszych nic się cudownego nie zdarzy. Apelowałbym, żeby więcej korzystać z komunikacji miejskiej.
Z komunikacją miejską też nie jest kolorowo. Sytuacji nie sprzyjają ani epidemia, ani początek roku szkolnego. Tu jednak pojawiło się światełko w tunelu, które nie jest pociągiem: – Te czasy są kapryśne, zostawiamy za sobą ściągawkę z ubiegłego roku i wprowadzamy zmiany – mówi dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie Grzegorz Malec: – Nasi pracownicy, jak i pracownicy MPK cały czas stoją na przystankach i badają popyt komunikacyjny. Już od poniedziałku będą dalsze zmiany częstotliwości kursowania. W szczególności chodzi o linię 151, która w szczycie będzie jeździła co 10 minut, a teraz jeździła co 20. Będzie tzw. „10/20”, czyli w szczycie będzie jeździła co 10 minut, poza szczytem – co 20. Zmiana dotknie także linii 160 – tu będzie podbicie częstotliwości kursowania co 15 minut. Będą tzw. kursy zdublowane, czyli będą puszczane dwa autobusy na rozkład na kluczowych liniach z relacji z dzielnicy Czuby do Śródmieścia. Mówię tu o linii 31 i 57.
Policja nie planuje stałych działań w obrębie remontowanych ulic. Jak informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie kom. Kamil Gołębiowski, sytuacja monitorowana jest na bieżąco: – Oczywiście policjanci podczas patroli zwracają uwagę na miejsca, gdzie aktualnie prowadzone są remonty, gdzie mogą pojawiać się korki. Mamy świadomość tego, że często są to trudne miejsca dla kierowców, miejsca, w których co jakiś czas może być zmieniana organizacji ruchu. My sprawdzamy jak kierowcy respektują się do obowiązujących przepisów prawa. Reagujemy również na zgłoszenia od mieszkańców, kierowców, którzy zauważają osoby niestosujące się do obowiązujących przepisów prawa i w razie konieczności wyciągane są odpowiednie konsekwencje.
Wygląda na to, że na lepsze czasy musimy poczekać jeszcze przynajmniej 3 tygodnie. W związku ze zmieniającą się często organizacją ruchu w obrębie remontów, policjanci przypominają: nie jedźmy na pamięć!
Przebudowa Alei Racławickich zakończy się dopiero w przyszłym roku, prace w obrębie ronda Honorowych Krwiodawców w październiku. Lipowa, jak mogliśmy usłyszeć, powinna być przejezdna do końca września. A w międzyczasie czekają nas jeszcze liczne zmiany w organizacji ruchu.
EwKa (opr. DySzcz)
Fot. archiwum