Wszystko wskazuje na to, że uda się uratować przynajmniej 100 ze 180 miejsc pracy zakładów odzieżowych Cora-Tex w Krasnymstawie. Infrastrukturę firmy w stanie upadłości, której większość zatrudnionych straciła pracę, jest zainteresowana warszawska spółka, która już wydzierżawiła część hali produkcyjnej i poszukuje pracowników.
– W Krasnymstawie nie ma dużej ilości zakładów, które zatrudniają większą liczbę osób. Cora-Tex wprawdzie miał problemy od lat, ale były też miejsca pracy – mówią mieszkańcy. – To jest nasze, regionalne i bardzo dobrej jakości. Był to spory zakład zatrudniający wiele mieszkańców z miasta i okolicznych miejscowości. Jakby ten zakład się utrzymał, w miejsce Cora-Texu była jakaś firma, która dalej działaby i stworzyłaby miejsca pracy. Jeśli będzie ona prężną, zatrudniającą ludzi, to myślę, że wszystko byłoby w porządku. Taki zakład byłby w interesie Krasnegostawu i jego mieszkańców – dodają inni.
– Nagłe wstrzymanie jakiejkolwiek działalności na rynku gospodarczym, ten wprowadzony lockdown, już ewidentnie przekreślił szansę dla Cora-Texu i wszedł syndyk masy upadłościowej – wypowiada się burmistrz Krasnegostawu Robert Kościuk. – Każde miejsce pracy, jakie znika w danej miejscowości, powoduje, że ma to przełożenie nie dość, że dla tej rodziny, ale i dla miasta. Biorąc pod uwagę, że Krasnystaw jest w grupie miast, które utraciły funkcję społeczno-gospodarczą, tym samym pojawiła się bardzo głęboka depopulacja. Taka wiadomość w Krasnymstawie zmroziła niejedną osobę. Przejęcie zakładu przez firmę, która bardzo mocno stoi na rynku, mającą bardzo bogaty portfel zamówieniowy, pozwoli dać to zatrudnienie – dopowiada.
– Przez wiele lat kooperowaliśmy z tym zakładem. Zawsze można było liczyć na ich jakość, kompetencje i terminowe dostawy – twierdzi Marcin Kuhnke, dyrektor operacyjny przy grupie tekstylnej Arlen. – Wynajmując część przestrzeni produkcyjnej od syndyka masy upadłościowej, stwarzamy ludziom możliwość powrotu do stanowisk. Gdyby ten zespół się odbudował, to interesuje nas na dłuższą metę, jako przyczółek produkcyjny na wschodzie – dodaje.
– Rozmowy dotyczyły uruchomienia produkcji odzieży wierzchniej na terenie zakładu odzieżowego Cora-Tex, który obecnie jest w stanie upadłości – informuje Janusz Rzepka, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Krasnymstawie. – Arlen interesuje powierzchnia w granicach 1500 metrów i zatrudnienie około 100 szwaczek. Obecnie zatrudnionych jest przez syndyka jeszcze 50 osób. Dostaliśmy zgłoszenia oferty pracy od firmy Arlen dla kolejnych 50 szwaczek. Jesteśmy teraz w trakcie przygotowania wezwań dla osób zarejestrowanych, a mamy w swoich rejestrach ponad 100 szwaczek – tłumaczy.
Jeżeli zakończy się postępowanie upadłościowe, jest rozpatrywana możliwość przejęcia w ogóle tych budynków firmy? – Będziemy się przyglądać. Już to robimy, czekając na decyzję syndyka – odpowiada Marcin Kuhnke.
Jak czytamy w mailu od mecenasa Jakuba Ostrowskiego, który jest syndykiem masy upadłości Zakładu Przemysłu Odzieżowego Cora-Tex w Krasnymstawie, zakończyły się prace w zakresie przygotowania listy wierzytelności oraz uregulowania spraw z byłymi pracownikami. Wypłacono zaległe wynagrodzenia zarówno za okres przed ogłoszeniem upadłości, jak i za okres po, włącznie z odprawami i odszkodowaniami za skrócony okres wypowiedzenia. Podjęto również czynności związane z archiwizacją całości dokumentacji upadłego oraz zakończono prace związane z przygotowaniem spisu inwentarza. Zlecono przygotowanie wyceny składników majątkowych wchodzących w skład masy upadłości.
– Jeśli infrastruktura po Cora-Texie będzie sprzedawana, to przyjrzymy się na jakich warunkach – informuje Marcin Kuhnke.
Cora-Tex to zakład odzieżowy, który w latach świetności zatrudniał ponad 500 osób. Ze względu na brak zleceń sytuacja spółki pogarszała się w ostatnich latach. W czerwcu sąd wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości firmy. Wtedy spora część liczącej 180 osób załogi straciła pracę.
RyK / WT
Fot. pixabay.com