Krasnystaw: unikatowe odkrycie podczas prac konserwatorskich przy kościele św. Franciszka Ksawerego

125345291 802985960564009 3395270313806110630 n 2020 11 13 195713

Oryginalną barokową polichromię odkryto podczas prac konserwatorskich prowadzonych przy kościele św. Franciszka Ksawerego w Krasnymstawie. Dzięki temu odkryciu trzeba było zmienić projekt konserwacji elewacji, która okazała się być w oryginale o wiele bardziej kolorowa niż zakładano.

– Świątynia powstała na przełomie XVII i XVIII wieku i została zaprojektowana najprawdopodobniej przez Jana Delamarsa. Miała w swoim założeniu przypominać Bazylikę św. Piotra w Rzymie – mówi Konrad Grochecki z Muzeum Regionalnego w Krasnymstawie: – Jest to na pewno duże zaskoczenie. W przypadku kościoła św. Franciszka Ksawerego nieznane były źródła pisane na ten temat, że kościół był tak pięknie zdobiony.

– Były przesłanki, że był kolorowy, dlatego że w niektórych partiach, gdzie XX-wieczne przemalowania zmył deszcz widać było jakieś fragmenty kolorowej polichromii – mówi Mariusz Bubicz, konserwator zabytków: – Przeprowadziliśmy kompleksowe badania i ustaliliśmy jaka jest kolorystyka. No i jest bardzo bogata.

– Były uzgodnienia, że elewacja ma być pomalowana w kolorze bardzo podobnym do kolorów w katedrze lubelskiej – mówi ks. Jarosław Wójcik, proboszcz w parafii św. Franciszka Ksawerego w Krasnymstawie: – Jednak po badaniach, które zostały przeprowadzone, kiedy zostały już postawione rusztowania, ten zakres prac został zmieniony ze względu na odkrycie na elewacji kościoła przepięknych polichromii, fresków.

– Wszystkie gzymsy, bazy pilastrów, kapitele, wszystkie rzeczy prążkowane w poziomie, były opracowane na kolor żółty, malowany dwutonowo i to miało imitować złocenia, jakie można znaleźć wewnątrz w kościele – mówi Mariusz Bubicz: – Pilastry, czyli pionowe elementy, były obramowane bordowo-ceglastą barwą, wnętrza wypełnione na zielono i w tym miejscu od góry pojawiły się festony, girlandy pionowe, zwieńczone od góry muszą i składające się z takich pęków kwiatowych w formie dzwoneczków. Odkryliśmy piękny inicjał, zapewne maryjny.

– Odkrycie jest unikatowe, nie tylko w skali województwa ale również kraju – mówi Paweł Wira, kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Chełmie: – Mamy przepiękną, barwną elewację frontową kościoła, nawiązującą do analogicznej polichromii, która znajduje się we wnętrzu kościoła. Prace zakończyły się na takim etapie przygotowawczym do kolejnego sezonu, zostały zdjęte diamentowe przecierki, całość została zdokumentowana, przygotowany został program prac konserwatorskich na rok następny i wydane zostało pozwolenie konserwatorskie. Projekt konserwatorski zakład przywrócenie wyglądu elewacji w stanie pierwotnym, czyli z pierwszej połowy XVIII wieku.

– Fresk nie posiada spoiwa. To jest technika, w której barwnik, odporny na działanie wapna, nakłada się na świeżo zatynkowaną powierzchnię. Tynk wapienno-piaskowy, wiążąc, wiąże ze sobą trwale pigment w ten sposób, że on jest niezmywalny. Dlatego to przetrwało do naszych czasów mimo burzliwej historii – mówi Mariusz Bubicz.

Czy dokonano jeszcze jakichś ciekawych odkryć? – W lewej wieży znaleziono mechanizm zegara – mówi Paweł Wira: – W oparciu o historyczną ikonografię wiedzieliśmy, że na prawej i lewej wieży były tarcze zegarowe. Okazało się, że sam mechanizm został zachowany chyba w całkiem niezłym stanie, więc jest szansa przywrócenia tarcz zegarowych i zegarów na obu wieżach. W planach jest również konserwacja marmurowego portalu, tego otoczenia głównego wejścia do kościoła, oraz XVIII-wiecznych drzwi.

– Jeśli parafia pozyska środki, te prace rozpoczniemy w nowym roku. Będą one kontynuowane po to, aby przywrócić przepiękną elewację, która przyzdabiała naszą świątynię pojezuicką – mówi ks. Jarosław Wójcik.

Po wnikliwej analizie konserwator Mariusz Bubicz dokonał próby odtworzenia całej elewacji frontowej świątyni. Projekt uwiecznił na rysunku, który znajduje się na tablicy przy kościele. Dzięki temu zwiedzający mogą zobaczyć jak świątynia będzie wyglądała po zakończeniu prac.

RyK (opr. DySzcz)

Fot. Karolina Ryniak

Exit mobile version