Mogiła „chłopa – patrioty” w Fajsławicach, 13.11.2020, fot. Piotr Michalski
Fajsławice. 29 km od Lublina. Stary cmentarz parafialny, zwany też „Ariańską Górką”. Skromny grób Antoniego Cholewy leży po lewej stronie chodnika wiodącego na urokliwą nekropolię. Położony jest poza właściwym cmentarzem, tuż obok ruin dawnej kaplicy.
Antoni Cholewa, urodzony w 1832 roku, zwany w epitafium „chłopem – patriotą”, pochodził z Siedlisk, wsi położonej za Suchodołami. Brał udział w walkach powstania styczniowego, należał do oddziału zorganizowanego przez oficjalistę z dworu w Siennicy Różanej, Borowskiego. Trudno dziś ustalić, w których bitwach i potyczkach brał udział, pewnym natomiast jest, że został pojmany przez moskali, skatowany i zesłany na Syberię. Wrócił po 25 latach. W pamięci ówczesnych pozostał jako społecznik oraz ten, który uczył młodzież wiejską patriotyzmu. Nie doczekał wolnej Polski. Zmarł w 1912 roku, w wieku 80 lat.
Antoni Cholewa musiał być postacią nietuzinkową, skoro jego pamięć postanowił uczcić Edward Kołaczkowski, fundując nagrobek „chłopa – patrioty”. Kołaczkowski, urodzony w 1849 roku, był właścicielem majątku w Suchodołach. W 1915 roku został prezydentem Lublina, a jedna z ulic na Węglinie nazwana jest jego nazwiskiem.
PM