Fajsławice. 29 km od granic Lublina. Stary cmentarz parafialny na Ariańskiej Górce. Tu spoczywa siedmiu żołnierzy Wojska Polskiego poległych 26 września, w jednej z ostatnich bitew kampanii wrześniowej 1939 r.
Główny front walk przetoczył się przez Fajsławice 18-19 września. Resztki polskich wojsk znalazły się w kleszczach. Od zachodu atakował Wehrmacht od Zachodu, od wschodu Armia Czerwona. Wciąż panowała nadzieja na ofensywę aliantów zachodnich zza Linii Maginota. Pozostawał kierunek odwrotu na południe, aby w pobliżu granicy z Rumunią czekać na pomoc aliantów. Tymczasem w Fajsławicach, w dniu 25 września grupka cywilów pod przywództwem Tomasza Surmy, przy pomocy kilku oficerów przebywających w majątku Suchodoły, przypuszciła atak na około 30-osobowy oddział Niemców. Powodem tak śmiałej decyzji była błędna interpretacja ruchów wojsk niemieckich, sugerująca opuszczanie dotychczas zajmowanych pozycji. Fakt ten dobitnie świadczy, jak bardzo wtedy oczekiwano na pomoc Francuzów i Anglików. Faktycznie jednak Niemcy opuszczali pozycje, aby oddać je Rosjanom, bowiem na mocy traktatu Ribbentrop-Mołotow, Lubelszczyzna miała przypaść Związkowi Radzieckiemu. W potyczce śmierć poniosło 5 Niemców, wielu trafiło do niewoli, a tylko 9 udało się uciec do Piask. Po stronie polskiej straty były nieduże: 2 rannych i jeden zabity – Tomasz Surma.
Zasadnicza bitwa rozegrała się dzień później. 26 września nad ranem od strony Piask podeszły wojska niemieckie. W okolicy cmentarza z I wojny światowej w Ignacowie rozpoczęły one ostrzał artyleryjski i z ciężkiej broni maszynowej. Stacjonujące w Fajsławicach Wojsko Polskie pod dowództwem por. Tadeusza Cesarza, podjęło atak wzdłuż drogi Lubelskiej, jednak załamywał się on pod ciężkim ostrzałem Niemców. W tym momencie doszło do niebywałego zdarzenia. Otóż od strony wsi Boniewo (wieś przed samymi Fajsławicami, jadąc od Piask – po lewej stronie) nadciągnął oddział Junackich Hufców Pracy i z donośnym okrzykiem „hurra” uderzył od flanki na pozycje Wehrmachtu. Taki obrót wypadków skutecznie odebrał Niemcom chęć do dalszej walki. Zaczęli się poddawać, lecz nie wszyscy. Dowodzący nimi porucznik książę Ferdynand zur Lippe-Weissenfeld, zanim zginął od polskiej kuli, powalił trzech junaków strzałami z pistoletu. W ręce polskie dostało się wielu żołnierzy niemieckich, a także sporo sprzętu wojskowego. Siły niemieckie były jednak znacznie większe niż polskie. Druga wygrana potyczka miała miejsce w okolicy drogi Trawniki – Fajsławice. Niemcy zaatakowali po południu i znowu zostali odparci. Zginęło wielu żołnierzy niemieckich, wielu też trafiło do niewoli. Ostatni – tym razem skuteczny – atak Wehrmachtu nastąpił przed wieczorem. Wojsko Polskie wycofało się w kierunku na Łopiennik.
Niemcy po wejściu do Fajsławic podpalili kilka budynków, m.in. urząd gminy oraz wikarówkę. Ostatecznie Niemcy wycofali się z Fajsławic 28 września 1939 roku, oddając pole Armii Czerwonej. Sowieci nie pozostali jednak długo, bo już 3-4 października wycofali się za linię Bugu. Nastąpiło to zgodnie z korektą traktatu Ribbentrop – Mołotow, zakładającą m.in. wymianę na rzecz Niemców Lubelszczyzny za Litwę.
PM
23.11.2020, fot. Piotr Michalski