Sejmik Województwa Lubelskiego nie skieruje apelu do Prezydenta RP w sprawie sytuacji w rolnictwie i nieprzyjmowania tzw. „Piątki dla zwierząt”.
Przyjęcia apelu domagali się między innymi radni Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Twórca ustawy pomyślał o dopłatach historycznych, o rekompensatach? To niszczenie producenta. Nie wyobrażam sobie, że ta ustawa ujrzy światło dzienne – mówił były marszałek województwa Sławomir Sosnowski.
Głos podczas sesji zabrał też zabrał prezes Lubelskiej Izby Rolniczej, Gustaw Jędrejek. – Jednym z ważnych argumentów, aby tę „Piątką dla zwierząt” się nie zajmować, jest danie dużych kompetencji organizacjom pozarządowym. Są zabierane zwierzęta, a później rolnikom są przysyłane faktury za przetrzymywanie tych zwierząt i leczenie. Rolnicy dostaną faktury na kilkanaście tysięcy złotych za zwierzęta przetrzymywane przez fundację.
CZYTAJ: Radni PSL chcą nadzwyczajnej sesji Sejmiku Województwa Lubelskiego. Chodzi o „Piątkę dla zwierząt”
– Na razie nie wiemy, jak mają wyglądać nowe przepisy w sprawie tzw. „Piątki dla zwierząt” – argumentował natomiast radny klubu Prawa i Sprawiedliwości, Tomasz Solis. – Ubój rytualny drobiu nie jest już problemem. Jeśli mówimy o kolejnych pracach nad ustawą, to właściwie nie wiemy, o czym mówimy, bo tamta ustawa trafiła do „zamrażarki” i generalnie nie mamy, do czego wracać. Nie wiem natomiast, do czego mamy się odnosić w przyszłości.
Przeciwko uchwaleniu apelu głosowało 17 radnych, „za” było 11.
TSpi / opr. ToMa
Fot. archiwum