Mieszkańcy Chełma w czasie pandemii pamiętają o weteranach. 100 paczek i kartek świątecznych, przygotowano w ramach dziesiątej akcji „Bożonarodzeniowa Paczka dla Bohatera”. To społeczna inicjatywa, która wspiera kombatantów w całym kraju.
– Dary trafią do tych, którzy kiedyś walczyli o wolną Polskę – mówi koordynatorka akcji w Chełmie, Krystyna Łukasik. – Z powodu pandemii sytuacja jest trudna, ale dajemy radę. Wiele szkół, pomimo zamknięcia, włączyło się w naszą akcję. Są też przedszkola, które znalazły sposób, żeby zbierać dary dla bohaterów. Tak wielkich paczek jak w tym roku nie było jeszcze nigdy.
– Oni kiedyś zrobili wspaniałą rzecz. To, że teraz możemy wziąć udział w tej akcji, jest czystą przyjemnością. Każdy człowiek to inna historia – mówi podpułkownik Hubert Trusiuk, dowódca 19 Chełmskiego Batalionu Zmechanizowanego im. 8. Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego. – Kiedyś walczyli o to, żeby Polska była wolna. Oddali dużo zdrowia. Liczyli się z tym, że mogą oddać życie za kraj.
– Ta akcja to niezbędne minimum, które powinniśmy robić, aby tym ludziom ulżyć. Potrzebują oni przede wszystkim kontaktu z innymi osobami. Sama paczka jest właściwie drugorzędną rzeczą. Ważne jest to, że pojawimy się u nich; że oni widzą żołnierzy – dodaje ppłk Hubert Trusiuk.
– Niemcy aresztowali mojego ojca i siostrę. To było 12 grudnia 1943 roku. Wtedy zaczęła się makabra naszej rodziny – opowiada Kazimiera Zańczuk ps. „Kruszynka”, żołnierz lotnego oddziału „Nadbużanka” Armii Krajowej. – Chłopcy poszli do lasu. I ja z nimi. A mama jedyna została w domu. Nosiła paczki ojcu do więzienia i przynosiła nam jedzenie do lasu. W lesie Borek rozstrzelali pierwszego szefa mojego oddziału. Zostałam łączniczką. Przekazywałam wiadomości, raporty, meldunki.
– Pracowałam w Hucie Szkła. Przyszedł tam Niemiec i mnie aresztował. Kiedy szłam przez plac fabryczny, zobaczyłem kolegę. Powiedziałam do niego: „Heniek, ratuj”. I wtedy on zagwizdał, akoledzy odbili mnie z rąk tego Niemca. Od tej pory byłam w lesie – wspomina Kazimierza Zańczuk.
– Choć znaleźliśmy się w trudnych czasach, jest wiele osób dobrego serca. Pomimo iż nieraz potracili pracę czy zarabiają mniej, dzielą się tym, co mają. Dostaliśmy duże wsparcie – mówi Krystyna Łukasik.
– Pomaganie starszym ludziom, którzy kiedyś walczyli dla naszego kraju, to naprawdę dobra inicjatywa. Najpiękniejsze są łzy szczęścia i radość obdarowanych osób. Paczka to nie jest jakaś wielka rzecz, ale najważniejsza jest możliwość spotkania, porozmawiania, edukacji historycznej i obywatelskiej dla moich żołnierzy – mówi ppłk Paweł Gandera, dowódca 19 Dywizjonu Artylerii Samobieżnej.
– Jako dywizjon pomagamy nie tylko kombatantom. Zbieramy rzeczy, odzież, bieliznę i staramy się wspierać w Chełmie bezdomnych i tych, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują, szczególnie przez świętami – dodaje ppłk Paweł Gandera.
W akcji uczestniczyło wielu wolontariuszy i darczyńców. Otrzymała także wsparcie finansowe z Ministerstwa Obrony Narodowej.
W Chełmie paczki, z zachowaniem reżimu sanitarnego, dostarcza wojsko. Dziś (18.12) pierwsze z nich trafiły do kombatantów z Chełma. W sobotę otrzymają je zasłużone osoby z Krasnegostawu, Włodawy i Hrubieszowa.
ŁoM / opr. ToMa
Fot. Małgorzata Łobejko