Lublin: seniorzy debatowali o blaskach i cieniach jesieni życia

grandma 3655814 1920 2020 12 09 185458

„Wiosna jesieni – o jakości życia osób starszych” – pod takim hasłem debatowali uczestnicy konferencji w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji. Rozmawiano między innymi o problemach związanych z utratą dotychczasowego statusu zawodowego, społecznego i ekonomicznego osób starszych.

O blaski i cienie życia na emeryturze nasza reporterka zapytała lubelskich seniorów:

– Najważniejszy jest czas wolny, możliwość rozwoju, uczestniczenia w różnych spotkaniach – ja akurat działam w klubie seniora i jeszcze w stowarzyszeniu kombatanckim – a także możliwość realizowania wszystkich swoich pasji.

– Jeżeli człowiek w latach młodości i pracy nie wykonywał obowiązków takich, jakie powinien wykonywać, to powinien to później nadrobić na emeryturze. Np. miało się swoje dzieci, obowiązek wychowywania spadał na żonę, a mąż się zajmował czym innym. To teraz trzeba nadrobić te zaległości przy wnuczętach i ja tak czynię.

– Najlepiej, gdy się pracowało: były znajomości, miłe spotkania…. A teraz tylko idzie się po zakupy i wraca do domu. Dobrze, że dzieci są, chociaż ze mną nie mieszkają.

– Kiedy budzę się rano to cieszę się, że nie muszę wstawać, pędzić do pracy, zdążyć na określoną godzinę. Spokojnie czas płynie oprócz tego, że te wieści ze świata są takie. No i niemożliwość wyjazdu.

– Myśmy zatytułowali naszą konferencję „Wiosna jesieni” – mówi Jacek Łukasiewicz, psycholog z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie. – I myślę, że to oddaje naszą chęć podejścia do tego, jak myślimy o starości, czy jak chcemy, żeby w społeczeństwie myślano o starości. Przysłuchując się tym referatom myślę, że jest ogólna tendencja do tego, żeby zobaczyć przede wszystkim blaski, bo cienie same w tym okresie przychodzą.

– Ludzkie życie polega tak naprawdę na przechodzeniu przez określone role, na realizowaniu tych ról – dodaje psycholog Marcin Stencel z lubelskiej WSEiI. – Czasy, w których żyjemy, okazuje się, że czasami wywracają wszystko do góry nogami. Dziś seniorzy nie pełnią tylko tych stereotypowych ról, jakimi są role babci czy dziadka, ale bardzo chętnie uczestniczą w bardzo szerokim kontekście funkcjonowania społecznego, realizując swoje pasje, realizując się choćby nawet właśnie w takich wydarzeniach, jak nasza konferencja.

– Największym skarbem naszego trzeciego wieku jest wolny czas – mówi Barbara Zajączkowska z Forum Uniwersytetów III Wieku Lubelszczyzny. – Swoboda, możliwość realizowania własnego programu. Ten cenny skarb może jednak stać się dla nas klęską, jeżeli nie mamy jakiegoś programu i nie wiemy, co mamy zrobić z tym wolnym czasem.

Seniorzy dodają, że szkoda, że nie można spotykać się teraz w szerszym gronie:

– Akurat klub seniora, do którego należę to jest 120 osób i praktycznie od sierpnia nie ma takiej możliwości. W mniejszych grupach jednak odbywają się zajęcia, ale najgorsze jest to, że nie możemy się spotykać.

– Miejmy nadzieję, że jednak wnet wróci to do normalności, bo owszem – i to bardzo dobrze nasza konferencja pokazuje – seniorzy dobrze sobie poradzili. Natomiast ewidentnie pojawia się tęsknota za normalnością, tym życiem blisko siebie, nie tylko przez ekran, monitor i głośnik. Być może właśnie ten czas pandemii sprawił, że uświadomiliśmy sobie, jak bardzo ważne są te bezpośrednie kontakty, bezpośrednia bliskość.

W trybie hybrydowym, częściowo zdalnie, odbyła się także dzisiejsza (09.12) konferencja poświęcona jakości życia osób starszych.

MaK / GRa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version