Trwa 30. edycja Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Ludowej „Mikołajki Folkowe”. W tym roku w wydarzeniu wezmą udział wykonawcy z całej Polski.
– Ta edycja jest wyjątkowa – mówi organizatorka festiwalu Agnieszka Matecka. – Sześć zespołów, trzydzieści lat polskiego folku, a więc polskie zespoły. Mikołajki Folkowe rodziły się wraz z narodzinami ruchu folkowego w Polsce. Stąd też taki pomysł na pewne podsumowanie i pokazanie różnych zjawisk muzycznych w naszym kraju. Od tych najnowszych poprzez zespoły, które kiedyś zaczynały na Mikołajkach Folkowych – dodaje Agnieszka Matecka.
– Myślę, że jest jeszcze coś w tej muzyce i w szeroko rozumianej kulturze tradycyjnej – mówi Bogdan Bracha z Akademickiego Centrum Kultury UMCS Chatka Żaka i Orkiestry Świętego Mikołaja, organizator Mikołajków Folkowych. – Szczególnie przyciągają wartości, które ta kultura ze sobą niesie. Szukamy w niej wiedzy o tym, jacy byliśmy, jacy jesteśmy i jacy mamy być. To jest nieustający przekaz z pokolenia na pokolenie i jego potrzeba. Jest to nieodłączny element dla harmonii naszego życia – twierdzi Bogdan Bracha.
– My chcemy przede wszystkim przekazać, że jest ona ponadczasowa, i że sięganie do tych pieśni również może nam pomóc w rozwiązywaniu naszych emocjonalnych problemów – mówi wokalistka Kasia Pakosa. – Dopóki nie są one wyrażone, to cały czas w nas zostają, być może gniją. Może wydaje nam się, że są to tematy, na które nie powinniśmy się wypowiadać, albo o nich śpiewać. Tęsknota za kimś kto odszedł, albo śmierć bliskiej osoby – o tym są właśnie pieśni ludowe – dodaje artystka.
– Bardzo chcemy kultywować tradycję ludową i wydaje nam się, że to się udaje – mówi Anastazja Sosnowska z zespołu Kosy. – Młodzi licealiści, którzy przychodzą na nasze koncerty, mówią: „W końcu zrozumiałem o co tak naprawdę chodzi w tej muzyce i to mi się spodobało, dotarło do mnie”. To są takie miłe dla nas słowa. To jest budujące, że młodzi przychodzą i mówią: „Wow, tego można słuchać, to jest naprawdę ciekawe” – opowiada Anastazja Sosnowska.
– My śpiewamy repertuar, który nie jest napisany wczoraj – mówi Katarzyna Szetela – Pękosz z zespołu Kosy. – To są piosenki, które czasami mają po sto lat i więcej, a ludzie odnajdują się w nich. Coś im w serduszkach gra, kiedy słyszą te dźwięki, te teksty. To nas bardzo cieszy, bo dla nas te teksty też są bardzo współczesne – dodaje.
– Myślę, że impreza jest dużo większa niż 30 lat temu, kiedy powstały Mikołajki Folkowe – mówi Agnieszka Matecka. – W pierwszym koncercie mikołajkowym wzięło udział wszystkie pięć zespołów folkowych, które istniały w Polsce. Kiedy na drugich Mikołajkach ogłosiliśmy konkurs „Scena otwarta”, nie zgłosił się żaden zespół, bo ich po prostu nie było. W tym roku otrzymaliśmy ponad 30 zgłoszeń, więc widać jak ta muzyka okrzepła, jak się rozwija. Mimo, że wciąż jest muzyką niszową, którą rzadko można spotkać w radiu, w „playliście” poza audycjami autorskimi, to jednak jej zasięg jest dużo szerszy – podkreśla.
– Kultywować warto, ponieważ to jest właśnie o nas – mówi Kasia Pakosa. – Te historie dotyczą naszych dziadków, naszych ojców, a przez to także nas. Są one bardzo aktualne. Myślę, że samo śpiewanie ich, poczucie tej wibracji w swoim gardle, może być dla nas informacją, jak by to ojciec, matka albo nasi dziadkowie zaśpiewali. Jest to taki niemalże fizyczny kontakt z nimi przez ten śpiew – twierdzi artystka.
Międzynarodowy Festiwal Muzyki Ludowej „Mikołajki Folkowe” po raz pierwszy odbędzie się online. Pierwsze koncerty już o godzinie 20.00. Będą one dostępne bezpłatnie na platformie Vimeo Akademickiego Centrum Kultury UMCS „Chatka Żaka”. Festiwal potrwa do niedzieli (13.12).
InYa / PrzeG
Fot. Mikołajki Folkowe FB