Ważne wyjazdowe zwycięstwo w ekstraklasie koszykarzy odniosła drużyna Pszczółki Startu Lublin, która pokonała na wyjeździe Anwil Włocławek 94:78.
W pierwszej połowie spotkania lubelski zespól przegrywał nawet różnicą 17 punktów, ale do przerwy było już tylko 40:45. Trzecią kwartę Start rozpoczął od serii 12:0 i przełamał rywali. Chociaż gospodarze zdołali jeszcze zmniejszyć różnicę do 1 punktu, to w końcówce spotkania przewaga lubelskiej drużyny była wyraźna. Z postawy drużyny był zadowolony jej kapitan Mateusz Dziemba.
– Zagraliśmy dwie odmienne połowy, cieszę się, że do przerwy udało się zniwelować przewagę przeciwnika i kontynuować dobrą grę w drugiej połowie – mówi Mateusz Dziemba. – Atmosfera, która wytworzyła się w drugiej połowie, zaczęła nas nakręcać. Zaczęliśmy trafiać rzuty i tym sposobem wyszliśmy na prowadzenie, mimo ciężkiego meczu z Niżnym, gdzie rzuciliśmy trochę ponad 60 punktów. Dzisiaj rzuciliśmy ich 94. To dobry wynik i dobry prognostyk. Jeśli gramy zespołowo, to piłka krąży i zdobywamy punkty.
Udanie zadebiutował Holender Yannick Franke, który zdobył 25 punktów. Oprócz niego najwięcej rzucili: Martins Laksa – 22 i Kamil Łączyński – 17 punktów.
AR
Fot. archiwum