„Luzacki majstersztyk!” – tak o najnowszym albumie Paula McCartneya napisał jeden z krytyków. I coś w tym jest, bo faktycznie otrzymaliśmy płytę nagraną na całkowitym luzie, pełną radości, a na dodatek w pełni autorską. Paul nie tylko napisał muzykę i teksty ale też zagrał na wszystkich instrumentach. Krążek powstał w czasie pandemii w posiadłości McCartneya w Sussex, a odizolowanemu od świata muzykowi podobno jeszcze nigdy tak dobrze się nie pisało nowych piosenek!
AM
Fot. nadesłane