Na rynku pojawia się ostatnio coraz więcej prywatnych firm oferujących sprzedaż i montaż paneli fotowoltaicznych. Korzystając z takich ofert, należy wykazać się dużą ostrożnością. Gminy Tuczna i Piszczac w powiecie bialskim wydały specjalne ostrzeżenie przed jedną z takich firm, która zdaniem urzędników podszywa się pod pracowników urzędu gminy.
Wójt gminy Tuczna, Zygmunt Litwiniuk ma wiele zastrzeżeń co do prywatnej firmy oferującej sprzedaż i montaż paneli fotowoltaicznych. – W związku z tym, iż na terenie gminy Tuczna pojawiają się oferty bardzo korzystne dla mieszkańców cenowo. Firma natomiast podszywa się pod projekt gminny, ponieważ jesteśmy w trakcie realizacji instalacji odnawialnych źródeł energii. Firma podszywa się właśnie pod projekt gminny, przedstawia się jako przedstawiciele gminy Tuczna i to mnie niepokoi. Przyjmujemy dużo telefonów od mieszkańców, którzy pytają, czy faktycznie ta firma reprezentuje gminę Tuczna. Absolutnie ta firma nie reprezentuje gminy Tuczna – informuje Zygmunt Litwiniuk.
– Wystarczy sprawdzić na stronie gminy. Jest wyraźne ostrzeżenie, żeby nie wchodzić w żadne kontakty z tymi panelami słonecznymi. Tam jest bardzo duża dopłata, bo to jest tylko wyciąganie pieniędzy – wypowiada się mieszkaniec gminy.
– Odebraliśmy również sygnały o tym, że osoba dzwoniąca przedstawia się imieniem i nazwiskiem osoby, która piastuje funkcję sekretarza oraz o tym, że w pobliżu urzędu gminy próbują organizować takie spotkania celem przedstawienia swojej oferty – mówi wójt gminy Piszczac Kamil Kożuchowski. – Także przestrzegam wszystkich mieszkańców, żeby nie reagowali na takie telefony. Była sytuacja, kiedy firma wystąpiła do Gminnego Centrum Kultury i Sportu z wnioskiem o zorganizowanie takiego spotkania celem sprzedania tych urządzeń. Niemniej jednak pani dyrektor, chociażby z uwagi na sytuację epidemiologiczną, nie wyraziła zgody. Po czym doszły do nas sygnały, że telefony są dalej i spotkanie ma się odbyć mimo naszego zakazu – opowiada.
– Otrzymałem właśnie od listonosza ulotkę, na której jest ta oferta, numer telefonu. Nie ma natomiast ani nazwy, ani adresu firmy. Jedyny kontakt to numer telefonu komórkowego. Jest takie sformułowanie „opiekun gminy” i „spotkanie odbędzie się na parkingu gminnym”, co sugeruje mieszkańcom, iż gmina jest zaangażowana w ten projekt – tłumaczy Zygmunt Litwiniuk.
– Firma nie ma sobie nic do zarzucenia – mówi jeden z przedstawicieli firmy. – Każdy z naszych przedstawicieli jest przydzielony do danego terenu gminy. Na ulotce jest informacja i numer telefonu. Każdy z mieszkańców, który dzwoni do nas, dostaje zwrotną informację, że to nie jest program prowadzony z Urzędu Gminy. To jest program prowadzony na terenie gminy przez naszą firmę. W żaden sposób żaden z naszych pracowników nie podszywa się i nie informuje mieszkańców, że robimy program z urzędu gminy – twierdzi.
Zastrzeżenia co do pracy firmy ma Patryk Kurowski, który na terenie powiatu bialskiego zajmuje się tą samą branżą. – Docierają do mnie sygnały, że po prostu firma, która montuje instalacje w takich okazyjnych cenach, nie robi tego z należytą starannością. Ceny, które podają, to są ceny, za które tak naprawdę ja nie kupię materiału. Każdy też potencjalny zainteresowany ma przedstawione, jakie to są produkty. To nie jest nic niskiej jakości, firmy światowego formatu – dopowiada.
– Jeżeli będziemy mieli do czynienia z takimi przedstawicielami, proponowałabym dobrze przeczytać umowę. Co ona nam daje, jakie są prawa i obowiązki obu stron – radzi powiatowy rzecznik konsumentów, Ewa Tymoszuk. – Kolejną rzeczą jest sprawdzenia tego przedstawiciela, czy on faktycznie reprezentuje daną firmę, czy też nie. Można zadzwonić. Prawdziwa firma rzetelna nie ukrywa swoich danych adresowych, korespondencyjnych – informuje.
Konsumenci mają też prawo do odstąpienia od umowy w terminie 14 dni od momentu jej podpisania poza lokalem firmy.
Jak udało się nam ustalić, firma, co do której są zastrzeżenia, prowadzi też swoją działalność na terenie powiatu łukowskiego.
MaT / WT
Fot. pixabay.com