Mieszkańcy Lubelszczyzny są poruszeni aresztowaniem dyrektorki Polskiej Harcerskiej Szkoły Społęcznej w Brześciu. Anna Paniszewa (na zdj.) została zatrzymana na Białorusi w piątek, 12 marca. Zatrzymanie miało związek z obchodami w szkole Dnia Żołnierzy Wyklętych.
– Anna Paniszewa jest drugą osobą zatrzymaną na Białorusi w związku z obchodami Dnia Żołnierzy Wyklętych – mówi korespondent Polskiego Radia na Białorusi, Włodzimierz Pac. – Z relacji białoruskich mediów rządowych wynika, że zatrzymanym zarzuca się – jak to określono – „gloryfikację przestępców wojennych”. W tym kontekście wymieniany jest Romuald Rajs, pseudonim „Bury” – mówił korespondent Polskiego Radia na Białorusi, Włodzimierz Pac.
W czwartek białoruskie służby zatrzymały 43-letniego współzałożyciela polskiej szkoły w Brześciu. Jak nieoficjalnie ustaliło Radio Lublin, został on już zwolniony z aresztu. Anna Paniszewa, zanim trafiła do aresztu, opublikowała nagranie, w którym podkreśliła, że oskarżenia prokuratury są zmyślone, a cała akcja ma na celu likwidację polskiej szkoły w Brześciu.
CZYTAJ: Polska działaczka Anna Paniszewa prawdopodobnie zatrzymana na Białorusi
Informację o aresztowaniu w piątek Anny Paniszewy poruszyły środowiska z województwa lubelskiego, które współpracują z polską szkołą w Brześciu.
– Byłem trochę zaskoczony, bo reakcje pani Anny po aresztowaniu były trochę nie jej [nie w jej stylu]. Natomiast myślę, że samo uderzenie w Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia i Obwodu Brzeskiego i w Polską Harcerską Szkołę w Brześciu jest to szeroka fala uderzenia w polskość na Białorusi – mówi Andrzej Moroz ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych „Potrafisz” z Wojciechowa.
Stowarzyszenie „Potrafisz” uruchomiło swoje kontakty, aby dowiedzieć się więcej o sytuacji Anny Paniszewej. – Nie za dobrze byłoby, gdybyśmy się kontaktowali telefonicznie, dlatego że takie kontakty mają to do siebie, że da się je nagrać, a potem zmanipulować. Natomiast mamy informacje z pewnych źródeł. Stąd po czasie dowiedzieliśmy się, że współzałożyciel polskiej szkoły w Brześciu został zwolniony z aresztu. Wiemy, iż jest on w nie najlepszej kondycji psychicznej – dodaje Andrzej Moroz.
Sprawę Anny Paniszewy, przedstawianą w białoruskich mediach, śledzi pochodząca z tego kraju pani Irena, mieszkająca od kilku lat w Polsce. – Białoruska prokuratura twierdzi, że na spotkaniu, które zostało zorganizowane przez szkołę w Brześciu, odczytano wiersz na cześć Romualda Rajs, „Burego”. To osoba kontrowersyjna. Natomiast przedstawiciel Polski skomentował w białoruskich mediach, że żadnego wiersza na cześć „Burego” nie było – opowiada pani Irena.
– Bardzo zmartwiło mnie aresztowanie Anny Paniszewy. Nasza szkoła od 2017 roku współpracuje z Polską Harcerską Szkołą w Brześciu. Odbywały się liczne wyjazdy, wspólne spotkania, koncerty, zwiedzania miasta – mówi Jolanta Mazuruk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Białej Podlaskiej.
– Nasze stowarzyszenie od wielu lat współpracuje z Anną Paniszewą. To osoba niezwykle zaangażowana w kultywowanie pamięci narodowej na swoim terenie. Od wielu lat organizuje obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych w Brześciu. Obecna sytuacja, związana z jej zatrzymanie może budzić zdumienie, ponieważ od wielu lat realizuje ona takie przedsięwzięcie i dokładnie teraz władze dopatrzyły się w tym czegoś niegodnego obywatela Białorusi – stwierdza prezes lubelskiego oddziału Stowarzyszenia Wspólnota Polska, Dariusz Śladecki.
W przesłanym do Polskiego Radia Lublin oświadczeniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych możemy przeczytać, że polski konsul podjął interwencję na miejscu. Resort skontaktował się też z białoruskim MSZ, oczekując informacji o okolicznościach zatrzymań przedstawicieli mniejszości polskiej. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało też do władz w Mińsku o niezwłoczne uwolnienie wszystkich zatrzymanych. Wyraziło też nadzieję, że działania białoruskich służb nie stanowią próby zaognienia napiętej sytuacji dyplomatycznej pomiędzy oboma krajami.
Polska harcerska szkoła w Brześciu, której współzałożycielką jest Anna Paniszewa działa już od 6 lat. Ostatnio uczniowie szkoły otrzymali polskie podręczniki, których zbiórkę zorganizowali bialscy parlamentarzyści.
Jak napisał dziś (16.03) portal belsat.eu, Anna Paniszewa przebywa wciąż w areszcie. Nie została ona wypuszczona z aresztu tymczasowego w Brześciu po upływie przepisowych 72 godzin. Według portalu może to oznaczać, że została uznana za podejrzaną w sprawie karnej „o propagowanie wrogości narodowej”.
Jak poinformowała dziś (16.03) Andżelika Borys, szefowa Związku Polaków na Białorusi – prokuratorzy sprawdzają także inne ośrodki nauczania języka polskiego na Białorusi. – Prokuratura Grodna wkroczyła 16 marca do Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie – poinformował portal ZPB Znadniemna.pl, powołując się na Borys. – Przedstawicieli władzy interesowały różne aspekty funkcjonowania tego ośrodka nauczania języka polskiego, m.in. personalia współpracujących z „Batorówką” nauczycieli oraz metodyków-konsultantów, skierowanych do szkoły przez ORPEG. Funkcjonariusze prokuratury interesowali się też programami nauczania, z których korzystają pedagodzy „Batorówki”, m.in. mapami i podręcznikami, wykorzystywanymi podczas lekcji historii Polski – napisał portal białoruskich Polaków.
Prokuratorzy mieli również pytać o to, czy w „Batorówce” obchodzone są polskie święta narodowe i czy szkoła zaprasza na swoje imprezy polskich dyplomatów oraz przedstawicieli białoruskich władz. Znadniemna.pl twierdzi, że prokuratura generalna Białorusi sprawdza również inne szkoły i ośrodki nauczania języka polskiego, prowadzone m.in. przez organizacje polskie.
MaT / opr. ToMa
Fot. Fot. KolNat/wikipedia.org