Koszykarze Pszczółki Startu Lublin wygrali ze Spójnią Stargard 87:86 w zaległym spotkaniu ekstraklasy.
Pierwszą kwartę Start wygrał 26:20, a po pierwszej połowie prowadził 49:44, jednak w trzeciej odsłonie stracił przewagę i to goście wygrywali nawet różnicą 5 punktów. Lubelski zespół w ostatniej kwarcie znów uzyskał kilka punktów przewagi, ale na 25 sekund przed końcem było tylko 81:79. Po faulach gości Dustin Ware trafiał jednak z rzutów wolnych. Z kolei goście nie pudłowali z dystansu. Ostatecznie podopieczni trenera Davida Dedka odnieśli ważne zwycięstwo.
Trener gości Marek Łukomski powiedział, że jego zespół odczuwał jeszcze rozegrane dwa dni wcześniej spotkanie w Radomiu:
– Nie było tej energii w nas. Daliśmy tutaj drużynie z Lublina się rozegrać, poczuć dobrze u siebie na hali. W końcówce gdzieś niecelne 3 albo 4 rzuty wolne, a przegrywa się jednym. W 40 procentach rzucaliśmy osobiste i to na pewno nie pomogło nam odnieść zwycięstwa.
Trener Dawid Dedek chwalił drużynę za odwrócenie losów rywalizacji:
– Zaczęliśmy drugą połowę za miękko, za wolno. Spójnia dobrze to wykorzystała, objęli prowadzenie, ale dzięki bardzo zaangażowanej grze w obronie zespołowej wygraliśmy ten mecz, więc wielkie brawa dla zawodników naszego zespołu za zaangażowanie, za pomoc.
Najwięcej punktów dla Startu zdobyli: Ware – 19, Searcy – 15 i Dorsey-Walker – 11.
Pszczółka Start z bilansem 16 zwycięstw i 9 porażek zajmuje 5 miejsce w tabeli. Już w sobotę (6.03) lubelski zespół w kolejnym meczu zmierzy się na wyjeździe z MKS-em Dabrowa Górnicza.
AR / GRa
Fot. archiwum