Wystarczą chęci, telefon komórkowy i zainstalowana aplikacja „Znajdź trzmiela” , aby pomóc naukowcom w ochronie tych niezwykle pożytecznych zapylaczy. Stowarzyszenie Natura i Człowiek, które stworzyło aplikację, zaprasza do społecznego monitoringu owadów, a tym samym wzięcia udziału w badaniach naukowych.
– Zadanie nie jest trudne, ale ma wielką wartość naukową – przekonuje Paweł Michołap ze Stowarzyszenia: – Jest to aplikacja, która polega na tzw. społecznym monitoringu. Chodzi tutaj o to, żeby zachęcić ludzi do prowadzenia badań naukowych nad owadami zapylającymi – w tym przypadku są to trzmiele. Wystarczy pobrać aplikację „Znajdź trzmiela” na telefon. A później idziemy w teren i robimy trzmielom zdjęcie wtedy, kiedy są najbardziej spokojne, czyli podczas żerowania na kwiatach. Takie zdjęcie trafia do nas, ze współrzędnymi geograficznymi, a my już dalej zajmujemy się obróbką danych.
– To jest przyszłość monitoringu – mówi Paweł Buczyński, pracownik Katedry Zoologii i Ochrony Przyrody UMCS w Lublinie: – Generalnie, wysoko wykwalifikowani specjaliści są drodzy i jest ich niewielu. W związku z tym bardzo trudno jest zrobić jakieś szeroko zakrojone badania , natomiast rzeczywiście współczesna technika, szczególnie smartfony, aplikacje, sprawiają, że można zbierać dane z bardzo dużych obszarów. Większa ich część jest opracowywana automatycznie, a tylko nieliczne wątpliwe przypadki trafiają do specjalistów. Tego typu badania prowadzi się w tej chwili bardzo powszechnie – w ornitologii, botanice, w badaniach nad różnymi grupami owadów. Bez wątpienia jest to przyszłość badań prostych, robionych na dużych obszarach.
– Dzięki zdjęciom trzmieli, wysyłanym przez użytkowników aplikacji, możemy oznaczyć dany gatunek trzmiela, przypisać współrzędne geograficzne zdjęcia osobnika do określonego miejscu Polski – mówi Paweł Michołap: – Możemy zrobić mapę występowania gatunków trzmieli w Polsce, co może przyczynić się ich do ochrony, bo niektóre gatunki trzmieli mają na przykład ulubione rośliny, którymi się żywią. Dzięki temu możemy poznać ich biologię, a później w sposób praktyczny im pomóc.
– Trzmiel jako dzika pszczoła uzupełnia środowisko zapylając resztę roślin, w przypadku których pszczoła mogłaby nie dosięgnąć języczkiem do nektaru, albo kwiat jest zbyt mały lub zbyt duży – mówi Piotr Matuska, prezes Koła Pszczelarzy Józefów nad Wisłą.
– Korzyść jest obopólna – podkreśla Paweł Buczyński: – Korzysta nauka, bowiem są zbierane dane, które nigdy nie byłyby zebrane na ogromną skalę. Nikt nie jest w stanie zatrudnić tylu naukowców, żeby robili takie badania. Z drugiej strony jest to walor terapeutyczny. Naturoterapia jest teraz bardzo modna. Osoby zaangażowane w taką działalność chodzą sobie w teren, są na świeżym powietrzu, ruszają się, podziwiają rośliny i zwierzęta. Wreszcie zbieramy tu wiedzę o naszym otoczeniu. Jesteśmy w stanie określić, w jakim ono jest stanie i jak można je chronić.
Aplikacja „Znajdź trzmiela” jest dostępna dla użytkowników systemu operacyjnego Android. Można ją pobrać za darmo w Google Play.
InYa (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com