Ponad 1 miliard 120 milionów złotych na ochronę miejsc pracy podczas pandemii COVID-19 trafiło do województwa lubelskiego w ramach tarczy antykryzysowej za pośrednictwem urzędów pracy. Ochroną podczas pandemii w regionie objęto ponad 240 tysięcy miejsc pracy.
Biorąc pod uwagę dane statystyczne, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie Andrzej Pruszkowski mówi wprost: – Sytuacja na rynku pracy w regionie nie jest taka zła jak pierwotnie zakładano. Współczynnik aktywności zawodowej wyniósł, porównując kwartał do kwartału, 54,8, biernych zawodowo – 45,2, a poprzednio było 45,7. Wskaźnik zatrudnienia wyniósł 52,1, poprzednio – 51,6. Wzrost przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego brutto w sektorze przedsiębiorstw w ujęciu rocznym wyniósł 6,7%.
A jak sytuacja wygląda, jeżeli chodzi o przyrost stopy bezrobocia?
– Średnio w Polsce wyniósł 0,9 punktu procentowego, a w województwie lubelskim 0,5 punktu procentowego, porównując marzec do marca – informuje Andrzej Pruszkowski.
To drugi najsłabszy przyrost w kraju. Stopa bezrobocia w regionie wynosi obecnie 8,5 procent. Co miało wpływ na obecną sytuację na rynku pracy w regionie?
– Istotna była pomoc państwa, a konkretnie szereg działań nazywanych tarczą antykryzysową – tłumaczy dyrektor Pruszkowski. – 1 miliard 123 miliony 851 tysięcy 290 złotych – to całościowe wsparcie udzielone przez publiczne służby zatrudnienia w ramach tarczy antykryzysowej w różnych jej wersjach i w różnych instrumentach, które były dostępne w wojewódzkich i powiatowych urzędach pracy. To sytuacja, która dotyczy setek tysięcy uratowanych miejsc pracy, wspartych za pomocą tych instrumentów.
Pomoc w ramach tarczy antykryzysowej podczas pandemii COVID-19 pozwoliła m.in. na redukcję zapowiadanych zwolnień.
– W roku 2020 zgłoszono do zwolnienia 2365 osób, a zwolniono 169. W 2019 roku, czyli w roku przedpandemicznym zgłoszono do zwolnienia 420 osób, a zwolniono 393 – informuje Andrzej Pruszkowski. – Widzimy, że w roku poprzedzającym pandemię zwolniono ponad 2 razy więcej osób niż w okresie pandemii. W roku 2021 zaledwie 5 zakładów pracy zgłosiło do zwolnienia 115 osób. A dokonano 4 zwolnień, zwalniając 84 osoby. W skali takiego regionu, jak nasz, to naprawdę bardzo niewielka liczba.
Przedsiębiorcy mogli skorzystać m.in. z dopłat do wynagrodzeń pracowników.
– Kwota zrealizowanych wypłat wynosi 429 mln 153 tys. 58 zł. Każdego dnia ta kwota rośnie, ponieważ zgłaszane są kolejne wnioski, rozpatrywane przez Wojewódzki Urząd Pracy i wypłacane – mówi Andrzej Pruszkowski. – Liczba pracowników ujętych w zrealizowanych przez nas wnioskach wynosi 96 975. Widzimy więc, że to wszystko działa. Liczymy na to, że pojawiające się duże programy gospodarcze, jak zapowiadany Polski Ład, spowodują przyrost zapotrzebowania na pracowników. Możliwe, iż będzie to miało taki efekt, że zacznie brakować rąk do pracy.
To najprawdopodobniej spowoduje coraz większy napływ cudzoziemców do Polski w poszukiwaniu pracy.
– Kiedy przyglądamy się minionemu rokowi, w sposób legalny było zatrudnionych na terenie województwa lubelskiego ok. 70 tysięcy cudzoziemców – mówi Andrzej Pruszkowski. – Prawdopodobnie część cudzoziemców pracowała w szarej strefie. To wszystko razem opisuje nam sytuację, z którą będziemy się musieli niedługo zmierzyć w szerszej skali. Wtedy, kiedy pojawią się liczne inwestycje publiczne, które będą kreowały koniunkturę także na rynkach regionalnych i lokalnych, zapotrzebowanie na pracę będzie przyrastało.
Zdaniem specjalistów znalezienie wykwalifikowanych pracowników będzie coraz trudniejsze.
Dominować będzie zatem rynek pracownika, który – według ekspertów – w dużej mierze może dyktować warunki wynagrodzeń.
MaTo / opr. WM
Fot. pixabay.com