Kogeneracja, czyli wytwarzanie energii cieplnej i elektrycznej w jednym procesie technologicznym – to temat kongresu trwającego w Kazimierzu Dolnym. Specjaliści z branży energetycznej rozmawiają między innymi o wyzwaniach stojących przed tym sektorem.
Wszyscy prelegenci podkreślali, że kogeneracja to najbardziej efektywny sposób wytwarzania energii.
– Co ciekawe ta technologia jest polskim wynalazkiem – mówi prof. Waldemar Kamrat z Politechniki Gdańskiej. – Już na początku XX w. w Polsce to się zaczęło. To jest jednoczesne wytwarzanie obu rodzajów energii, energii elektrycznej i ciepła, na jednym strumieniu paliwa. Powinniśmy w to wejść głębiej, szerzej, na większą skalę dlatego, że to jest również jeden ze sposobów wypełnienia zobowiązań unijnych w zakresie emisji CO2. To jest ważne z punktu widzenia przyszłych pokoleń. Chodzi o to, żebyśmy nie zostawili spalonej ziemi. Tak trzeba wytwarzać energię, żeby woda była w miarę czysta, trawa zielona i było czym oddychać – dodaje prof. Kamrat.
– Wyzwań w tym zakresie jest wiele. Przede wszystkim to polityka klimatyczna – mówi prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski. – Ona wpływa także na proces inwestycyjny, na zmianę paliwa. Dzisiaj, w większości, tak też jest w Lublinie, produkujemy energię z węgla, ale jesteśmy w wielkim procesie inwestycyjnym, gdzie źródła węglowe zamieniamy na gazowe. To jest wielkie wyzwanie inwestycyjne. Polityka klimatyczna nas przymusza, żeby przyspieszyć proces transformacji. On będzie się oczywiście wiązał z ogromnymi nakładami finansowymi. My jako Polska Grupa Energetyczna, jako branża ciepłownicza postulujemy, aby sfinansowane te inwestycje były w dużej mierze ze środków unijnych. Jeśli Unia oczekuje od nas, że będziemy szybciej zmieniali swoje źródła na nowe, na inne, na bardziej niskoemisyjne, to potrzebujemy do tego dodatkowych środków – uważa Wojciech Dąbrowski.
Technologia kogeneracji jest coraz częściej stosowana i wspierana przez środki rządowe i europejskie.
– Takie rozwiązania są preferowane – mówi sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Artur Soboń. – Myślę, że przed nami czas na wykorzystanie dodatkowych możliwości związanych z produkcją w ramach kogeneracji, choćby poprzez termiczne przetwarzanie odpadów i wykorzystanie ich do produkcji ciepła. Ale także wszystkie nowoczesne rozwiązania związane z odnawialnymi źródłami energii. Na Lubelszczyźnie mamy inwestycje, które realizują i spółki Skarbu Państwa, choćby Polska Grupa Energetyczna w Lublinie. Takie dofinansowanie na rozwój swoich systemów dostał z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska Chełm. Wszystkie te programy rządowe związane z fotowoltaiką również cieszą się ogromną popularnością. Z całą pewnością województwo lubelskie jest jednym z liderów wykorzystywania środków zewnętrznych na budowę tych najmniejszych prosumenckich odnawialnych źródeł energii – podkreśla Artur Soboń.
– Obecnie naszym podstawowym paliwem jest węgiel, ale jego pokłady są coraz niżej, a więc wydobycie jest droższe. Musimy od tego odchodzić – dodaje prezes PGE Wojciech Dąbrowski. – Paliwem przejściowym będzie gaz, a w przyszłości nie wiemy jakie będzie paliwo. Mówi się o wodorze, ale jest to paliwo przyszłości. Dzisiaj nie widać końca drogi, kiedy ewentualnie wodór mógłby być wykorzystywany, bowiem dzisiaj wykorzystywanie wodoru w energetyce spowodowałoby drastyczny wzrost cen. W ogóle nie ma technologii, żeby w tej skali można było zastosować wodór w energetyce – zaznacza.
Jak wygląda proces kogeneracji w praktyce? Mówi o tym członek zarządu PGNiG Termika Jarosław Głowacki: – Paliwo stałe albo gazowe przetwarzamy na energię zawartą w parze. Ta napędza łopaty turbiny, czyli mamy energię mechaniczną, którą przetwarzamy na energię elektryczną, a ciepło, które w zwykłych procesach jest odpadem, wykorzystujemy do podgrzewania wody, która jest wysyłana do mieszkańców. Można przy pomocy subtelnych procesów także w ten sposób generować chłód – dodaje Jarosław Głowacki.
Takie rozwiązania PGNiG Termika wykorzystuje chociażby na Śląsku w kopalniach, gdzie potrzebny jest chłód.
ŁuG / opr. PrzeG
Fot. Łukasz Grabczak